Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Carrefour Stacja Paliw
Treść opinii: W poszukiwania najtańszego źródła energii dla mojego pojazdu postanowiłem przeprowadzić audyt stacji benzynowej Carrefour. W mojej okolicy mają najtańszą benzynę PB95. W dzień audytu cena za 1 litr wynosiła 5.09 zł. Podczas cotygodniowych zakupów w Carrefour przeczytałem ulotkę, że jako posiadacz karty Carrefour Visa tankowanie na stacji benzynowej Carrefour może być tańsze nawet o 2%. Dojazd do stacji jak na pierwszy raz dość skomplikowany, trzeba uważać na jednokierunkowe drogi na parkingu Carrefoura. Odnajduje tabliczkę wjazd, przy której od razu zauważam informację, iż jako posiadacz karty Carrefour Visa zyskuję premię 2%. Przede mną słup z cenami, zniszczony, odrapany – ceny tekturowe, ręcznie zmieniane, powyginane, kaseton potłuczony – pierwsze zniechęcenie do tankowania (biorąc pod uwagę kolorowe z elektronicznymi wyświetlaczami słupy konkurencji). Na stacji brak klientów (godzina przedpołudniowa). Podjeżdżam na stanowisko nr 5 (łącznie jest 11 stanowisk). Znajduję informację o upustach dla posiadaczy karty Carrefour Visa. Jeśli zatankujesz (i zapłacisz kartą Carrefour Visa) za kwotę 150-199 zł otrzymasz bon zakupowy wartości 3 zł, dalej: 200-249 – 4 zł, 250-299 – 5 zł, 300-350 zł – 6 zł. Spodziewałem się raczej obniżenia ceny za litr benzyny o 2%, a w mojej sytuacji kiedy miałem w ponad połowie pełny bank, zatankowanie za 150 zł wydawało mi się niemożliwe. Dystrybutor jest najnowoczesniejszym urządzeniem na tej stacji. Na moim stanowisku widoczne plamy oleju lub po ropie, przy dystrybutorze pozostałość pomarańczowego piasku do zbierania tłustych plam. Na każdym stanowisku duży zapas jednorazowych rękawic foliowych. Stanowisko dość zaniedbane – odklejona w połowie zwisająca naklejka o zakazie rozpalania ognia, wyblakłe ulotki z wtorkową promocją dla seniorów. Na stanowisku jest wiadro i szczotka do umycia szyb. Rozpoczynam tankowanie. W pistolecie jest sprawny zatrzask do samoczynnego wlewu paliwa. Kabel łaczący pistolet z dystrybutorem wystarczająco długi. Zauważam dwie budki z napisem kasa, jedna z nich nieczynna. No i dystrybutor zatrzymał się na kwocie 125 zł. Chcąc skorzystać z 2% upustu (bonu zakupowego na 3 zł) – przez 2 minuty celowałem i pstrykałem pistoletem i udało się wlać benzyny za 150 zł. Podjeżdżam do kasy, za którą przy wyjeździe zamknięto szlaban, jestem jedynym klientem. Budynek kasy paskudny, obklejony starymi wyblakłymi, pomiętymi plakatami. Przygotowuję kartę, pracownik obsługi nie wita, podaję kartę i nr stanowiska. Za chwilę pracownik wystawia przez okienku pinpad terminala. Otrzymuję paragon, potwierdzenie zapłaty i kupon zakupowy tzw. e-bon o wartości 3 zł. Szlaban się podnosi, dziękuję pracownikowi obsługi z wzajemnością i odjeżdżam. Całościowo stacja robi przygnębiające wrażenie, niczym CPN-y z początków lat 90-tych. I nawet niską ceną benzyny i e-bonem nie zostanę jej klientem, bo obawiam się kiepskiego paliwa...