Opinia użytkownika: Mysterious_X
Dotycząca firmy: Relaks
Treść opinii: „Relaks” to jedyna siłownia w Sieradzu (nie licząc gorzej niż spartańsko wyposażonej sali treningowej na ośrodku MOSIR oraz również niespecjalnej siłowni w jednostce wojskowej). Niestety daje to pole do popisu „władzom” Relaksu pod wieloma względami, co ciekawe właściciel „Relaksu” nie konsultuje żadnych zakupów sprzętu z osobami tam trenującymi (a to właśnie stali bywalcy powinni określić, czego potrzeba im do efektywnego treningu). W konsekwencji na „Relaksie” brakuje podstawowego wyposażenia niezbędnego do wykonywania ćwiczeń siłowych (np. „klatki” do wykonywania przysiadów, stanowiska do podnoszenia większych ciężarów tzw. pomostu, gryfów olimpijskich, stojaków), a najmniej istotne maszyny i przyrządy są obecne w nadmiarze! Przykładowo suwnice Smith’a (czyli maszyny zawierające obudowane sztangi) są aż dwie, a brakuje choć jednej klatki (stanowiska) do robienia przysiadów (podstawowe wyposażenie dla każdego ciut bardziej ambitnego kulturysty czy 3-boisty). Podobnie właściciel nabył efektowne choć całkiem niepraktyczne, nieregulowane gryfy ze stojakiem. Co gorsza – najpotrzebniejsze i najczęściej używane sprzęty, po niedawno przeprowadzonym remoncie zostały schowane do małej salki, a najmniej używane wyposażenie zostało wyeksponowane w wielkiej sali. Efekt? Trenujący tłoczą się w małej sali, starając się docisnąć do ławek do wyciskania i zdezelowanych stojaków do przysiadów, a na wielkiej sali maszyny do ćwiczenia nóg czy pleców świecą pustkami. Kolejna kwestia warta omówienia to polityka związana z karnetami. Niestety, karnet jest ważny tylko 30 dni, jeśli wyjedziesz – tracisz „wejścia” na siłownię. Właściciel nie podaruje nawet 3 czy 4 dni nawet swoim najlepszym klientom (należy kupić kolejny karnet, a wejścia przepadają). Zawiesić karnet można tylko dostarczając zwolnienie lekarskie (sic!). Na innych siłowniach zawieszanie karnetu z różnych przyczyn możliwe jest od ręki. Konserwacja sprzętu to kolejna bolączka „Relaksu” zdarzają się uszkodzone (przetarte) linki od wyciągów (mimo wielokrotnego zgłaszania problemu). Nie trzeba dodawać, że jest to niebezpieczne dla trenujących. Szatnie są zbyt małe i zatłoczone. Jedna, jedyna ławeczka w każdej z nich. Jeśli w szatni są 3 osoby, już robi się tłoczno. Jeśli chodzi o obsługę na „Relaksie„ to jest miła, na miejscu dostępne są najróżniejsze odżywki dla sportowców, sprzętu jest duża ilość (niestety, jak wspomniałem nie tego którego potrzeba). Ceny są umiarkowane. Dostępne jest solarium, sauna, usługi kosmetyczne oraz szeroki wachlarz usług np. treningi nadzorowane przez instruktora, zorganizowane zajęcia fitness, aerobiku, na rowerkach stacjonarnych itd. Podsumowując: w mieście nie ma innej siłowni godnej uwagi, więc „Relaks” może liczyć na wielu klientów. I pewnie tylko dlatego.