Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: "Skleroza nie boli - nachodzić się trzeba" pomyślałam gdy przypomniałam sobie, że nie kupiłam kawy ,której na rano niewiele mi zostało, a ponieważ, ani ja ,ani moi domownicy bez rannej kawy nie funkcjonujemy należycie szybko "wyskoczyłam do Biedronki bo jeszcze otwarta ( czynna do godz. 21) i za "Tchibo" 0,5 kg płaci się tam niespełna 12 zł - oferta nie do odrzucenia, godna naśladowania dla innych handlowców. Jakże mnie niemiło zaskoczył widok od wejścia: przestronność i swoboda poruszania się po sklepie mocno ograniczona - na sklepie kilka potężnych wózków z towarem do wyłożenia na półki, na moje krótkie "ooo, a co tu tak zawalone" usłyszałam "przygotowujemy towar na jutro, zawsze tak w środy wieczorem jest". Komuś chyba zabrakło wyobraźni i jakby kompetencji - przecież jeszcze są godziny handlu, ale nic pomyślałam "trzeba zrozumieć człowieka, który po pracy jak najszybciej chce do domu". Zmierzając w kierunku stoiska z kawą, zobaczyłam pomidory w cenie 3,75 zł/kg, okazja, wzięłam kilka, dotarłam do kawy, pakuję do koszyka a dalej jeszcze "wyłowiłam wzrokiem" żele do kąpieli w komplecie ( 3 sztuki) za 9.99 zł - "na upartego" jeszcze nie potrzebuję, ale okazja "jeść nie woła" no więc wzięłam. Przy kasie przywitała mnie miła,uśmiechnięta i uprzejma Pani, skasowała kawę, żeli niestety nie mogła skasować bo jak mnie poinformowała "to jest promocja dopiero od jutra i kasa jeszcze nie znajduje asortymentu," i ciągnie dalej " a pomidory też będą od jutra na promocji, dzisiaj kasa przyjmie je w wyższej cenie, więc jeśli Pani nie musi dzisiaj brać to proszę poczekać do jutra".No oczywiście ,że nie wzięłam, po co przepłacać, szkoda tylko,że na sklepie nie ma informacji dodatkowej, że np."w sprzedaży od jutra " bądź "w sprzedaży od/data", klient wiedziałby ,że np. po dany towar powinien przyjść następnego dnia i doznałby rozczarowania przy kasie, dobrze jeszcze ,że nie zabrakło kompetencji , kasjerce i poinformowała mnie o faktycznej w tym momencie cenie pomidorów , a nie policzyła nic nie mówiąc. Obsłużona zostałam szybko i sprawnie, w sklepie było może 5-6 klientów, a pracownicy "uwijali" się głównie przy wykładaniu towaru. No cóż, dzień pracy dobiegał końca - każdy już chyba "myślami był w domu".Dobrze, że świateł w sklepie już nie gasili i widoczność była prawidłowa między wózkami z wykładanym towarem i klienci, uważając, mogli przejść ,aby się nie potknąć.