Opinia użytkownika: Tomasz_1425
Dotycząca firmy: Allianz
Treść opinii: Witam. Pech chciał iż 29 kwietnia padłem ofiarą stłuczki. Opiszę tutaj przebieg likwidacji szkody z OC sprawcy w firmie Allianz. Jako datę obserwacji podaje 9 maja gdyż wtedy wpłynęły pieniądze z odszkodowania na moje konto. Sprawca kolizji od razu przyznał się do swojej winy tak więc nie było potrzeby wzywania policji. Spisał oświadczenie, ja spisałem numer polisy OC w firmie Allianz. Na moje pytanie czy nie wie gdzie firma ma punkt likwidacji szkód odpowiedział że tu zaraz nie daleko. Po mimo uszkodzeń moje auto nadawało się do jazdy tak więc od razu postanowiłem pojechać zgłosić szkodę. Allianz oddział Koszalin ul. Piłsudskiego 43 ok. godz. 10 29 kwietnia Od progu zostałem przywitany słowami „Dzień dobry w czym mogę pomóc” przez elegancko ubraną panią Bożenę U. Gdy wyjaśniłem jej cel mojej wizyty okazało się, że od dawna zgłaszanie szkód odbywa się poprzez infolinię. Ku mojemu zaskoczeniu nie zostałem „pożegnany” lecz pani wskazała mi krzesło przy stole na którym stał telefon. Podeszła wybrała numer i wręczyła mi słuchawkę mówiąc iż trzeba już tylko poczekać na zgłoszenie się operatorki. Słuchałem muzyki ponad 5 minut. Pani na infolinii przyjmująca zgłoszenie była serdeczna kompetentna i rzeczowa. Wypytała mnie o wszystko w tym o adres e-mail. Oświadczyła iż potrzebne dokumenty zostaną przysłane e-mailem a rzeczoznawca zadzwoni do mnie w ciągu trzech dni oraz iż dalsze postępowanie będzie prowadziło centrum likwidacji szkód w Gdańsku. W międzyczasie dostałem kartkę od Pani Bożeny U. aby zapisać sobie nadany mi numer szkody. Pani widząc iż ślizga mi się kartka a brakuje mi „jednej ręki” by ją przytrzymać podeszła i przytrzymała mi ja. Niby drobiazg ale bardzo miły. Zakończyłem rozmowę która była krótsza niż czas spędzony na słuchanie muzyki w oczekiwaniu na nią. Zostałem spytany czy jeszcze w czymś można mi pomóc, próbowano mi sprzedać ubezpieczenie oraz wręczono mi wizytówkę. Wszystko kulturalnie miło bez zbytniej nachalności. Zdążyłem wyjść z budynku gdy dostałem sms’a z potwierdzeniem zgłoszenia szkody oraz z nadanym mi wcześniej numerem. Tego samego dnia ok. godz.15 zadzwonił do mnie rzeczoznawca Pan Piotr O. Zapytał mnie czy termin środa 8.30 mi odpowiada. Zgodziłem się. Poinformował mnie jakie dokumenty przygotować w tym te nadesłane e-mailem. Odpowiedziałem że nie mam możliwości wydrukowania. Usłyszałem iż nie ma problemu on je przywiezie i wypełnimy na miejscu. Środa 4 maja równo o godzinie 8.30 odebrałem telefon rzeczoznawcy z prośbą abym zszedł do samochodu z kluczykami. Przywitał mnie serdecznie pan Piotr O. zażartowałem iż bardziej punktualny już nie mógł być odpowiedział iż jestem pierwszą osobą w dniu dzisiejszy dlatego nie było z tym problemu. Same oględziny auta przebiegły sprawnie oglądał, robił zdjęcia, wypytywał mnie czy jeszcze jakieś uszkodzenie są w samochodzie. Następnie poszliśmy do jego auta wypełniać dokumenty. Rzeczoznawca po tym jak opisałem mu przebieg kolizji pomógł mi fachową terminologią opisać przebieg zdarzenia w dokumentacji. Wyjaśnił dokładnie dalszy przebieg likwidacji szkody oraz możliwe scenariusze. Odpowiedział w jasny sposób na dwa moje pytania i na tym zakończyły się oględziny mojego samochodu. Piątek 6 maja obudził mię sms, była 10 rano więc nie mam pretensji, w którym przeczytałem iż zostało wydane polecenie przelewu wypłaty odszkodowania. Sprawdziłem pocztę, dostałem e-maila z decyzją, kosztorysem oraz całą resztą dokumentów. Kwota odszkodowania wg mnie satysfakcjonująca. Poniedziałek 9 maj odszkodowanie już na moim koncie. Podsumowanie. Z całego przebiegu jak i z finału likwidacji szkody jestem bardzo zadowolony. Wszystkie osoby z którymi się zetknąłem był kompetentne i pomocne. Czas od zgłoszenia do wypłaty odszkodowania wg mnie krótki biorąc pod uwagę fakt iż w trakcie mieliśmy długi weekend. Aby być obiektywny muszę wspomnieć o dwóch rzeczach na minus. Po pierwsze e-mail z dokumentami do wypełnienia przyszedł jakiej 4 godziny po wizycie rzeczoznawcy. Ktoś się zagapił i nie wysłał w porę. Na szczęście nie miało to dla mnie konsekwencji. Druga rzecz dużo poważniejsza to czas oczekiwania na połączenie z osobą przyjmującą zgłoszenie. Trzeba pamiętać iż osoby dzwoniące są zazwyczaj podenerwowana faktem uczestniczenia w wypadku a tu jeszcze muszą czekać ponad pięć minut na zgłoszenie szkody. Skoro firma podjęła decyzje iż w taki sposób będzie się to odbywać to powinna zapewnić odpowiednią ilość pracowników. Dla mnie jest tu wzorem mBank gdzie nigdy nie czekałem dłużej niż 2-3 sekundy. Pozdrawiam