Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Piekarnia Tyrolska
Treść opinii: Zakup, pieczywa po drodze z miasta. Po wejściu można było odczuć, co się kroi, półki puste a lady czyste i w niewielkim stopniu zapełnione towarem, w końcu jutro wszystko znowu zamknięte. Kolejka klientów, słuszna około 6 osób. Pani z widocznym poirytowaniem obsługiwała klientów, którzy to nie mogli chyba podczas czekania na swoją kolej dokonać wyboru tylko dyskutowali z nią na temat produktów, na szczęście samego pieczywa było pod dostatkiem, pomimo pustych półek. Przed nami był niestety klient, który nie wiedział do końca, czego chce, ale jak już się dowiedział, to nie pasowało mu z kolei, że otrzymany przez niego chleb jest bardziej spalony, niż ten o tu i wskazał palcem owy bochenek chleba. Lecz gdy go otrzymał, też chyba nie był za bardzo zadowolony, bo oglądał go kilka razy z każdej strony, ale sprzedawczyni zachowała zimna krew i klient odszedł. Gdy nadeszła nasza kolej, niewiadomo, czemu, pani się rozchmurzyła i nawet uśmiechnęła, w miłym tonie spytała, co podać. Otrzymałem swoje produkty, zapłaciłem, reszta została wydana poprawnie i otrzymałem paragon bez proszenia o niego. Asortyment, jaki proponuje ta piekarnia jest naprawdę spory i chyba, każdy, nawet bardzo wybredny znajdzie sobie jakieś pieczywko pod jego gust. Pani obsłużyła nas w rękawiczkach ochronnych a podane pieczywo z koszy na zapleczu, nie znajdowało się w bezpośrednim kontakcie z podłogą, oby tak dalej.