Opinia użytkownika: Zaq
Dotycząca firmy: jakoscobslugi.pl
Treść opinii: Jako, że mało się udzielam na stronie głównej i średnio u mnie z darmowymi audytami dzisiaj chciałbym dodać swoją opinię na temat aktualnego majowego konkursu zorganizowanego przez Jakość Obsługi w którym mam zaszczyt uczestniczyć. Od około 18 miesięcy jest to mój pierwszy konkurs i prawdopodobnie ostatni. Chyba, że coś w najbliższym czasie zmieni się na lepsze. Co skłoniło mnie do wzięcia w nim udziału? Oczywiście nagroda pieniężna. Nie ukrywam, ale 250 zł piechotą nie chodzi i na pewno głównym celem każdej osoby biorącej udział w tym konkursie jest zwycięstwo! Jakby inaczej. Zasady konkursu są jasno określone. Zwycięzcami zostaje pierwsza trójka, która w wyznaczonym terminie zrobi jak największą ilość audytów. W przypadku remisu rozstrzygającym kryterium przy wyborze zwycięzcy będzie sprawdzanie jakości obserwacji, czyli jakości treści. Moje pierwsze zastrzeżenie. Podejrzewam, że inni uczestnicy programu Jakość Obsługi domyślają się o co zapytam. Mianowicie dlaczego organizatorzy konkursu nie biorą pod uwagę w pierwszej kolejności jakości, a w drugiej ilości? Reguły konkursu i jego wykonanie jest zaprzeczeniem głównych założeń strony jakość obsługi.pl. Nie mówię, że jeśli ktoś piszę dużo, to wszystko jest złe i się do niczego nie nadaje, ale prawda jest taka, że minimum połowa obserwacji umieszczonych przez przyszłych „zwycięzców” według mnie nie ma wartości diagnostycznej. Jest tylko śladem, że „obserwacja” została zrobiona. A może i nie została? Może ktoś był w sklepie przez 1 minutę i z niego wyszedł, a może tylko koło niego przechodził. Bo tyle wystarczy, żeby napisać taki audyt. Równie dobrze takie „obserwacje” można wymyślić nie wychodząc z domu, ponieważ nie ma w nich istotnych szczegółów np: dokładnego opisu miejsca obsługi, charakterystyki sprzedawców (wiek, wygląd, ubiór, cechy charakterystyczne), godziny, opisu otoczenia itd… Chciałbym tutaj przytoczyć jeden z takich przykładów np: „Sklep jest mały, ale asortyment mimo wszystko nie wygląda ubogo. Na półkach panuje porządek wewnątrz sklepu jest czysto. Wystrój i ekspedientki wyjęte z poprzedniej epoki. W miarę starają się być miłe dla klienta – używają jednak najmniej słów, jak tylko można, zbytnio nie silą się na zwroty grzecznościowe typu "proszę", "dziękuję" czy "do widzenia". Ceny adekwatne do lokalizacji, czyli niezbyt niskie, chociaż pod tym względem sklep jest miłą alternatywą dla pobliskiej HENTI” (Marek – mam nadzieję, że Cię nie uraziłem umieszczając Twoją „obserwację”, jednocześnie pocieszę Cię i powiem, że takich „audytów” jest jak grzybów po deszczu). Po prostu pierwsza lepsza „obserwacja” na którą się natknąłem. Tak czy inaczej obserwacja wykonana! Kolejny audyt zaliczony do konkursowej liczby obserwacji. Mam pytanie jak myślicie ile takich obserwacji byłbym w stanie napisać w ciągu dnia? 5 ? 10 ? a może 15? Szczerze nie myślałem dokładnie nad tym i nie miałem okazji spróbować ale myślę, że zrobiłbym około 25 sztuk i byłyby 2 razy dłuższe. Nasuwa się pytanie – ale po co? No jak to po co?! Żeby wygrać 250 zł. Przecież liczy się ilość, a nie jakość. Tutaj moja pierwsza sugestia do organizatorów konkursu. Powinniście wprowadzić zasadę odwrotną do obowiązującej, czyli najpierw jakość, a później ilość. Przecież macie osoby, które sprawdzają każdą obserwację. Dodatkowo fajnie by było żeby audyty, które uzyskały tylko i wyłącznie 3 pkt zaliczały się do liczby obserwacji decydujących o zajmowanym miejscu w tabeli konkursowej. Na pewno taka zasada pozwoliłaby polepszyć wartość nadsyłanych treści. Drugą sprawą do której chętnie się przyczepie jest dzień przeprowadzenia audytu i dzień umieszczenia go na stronie. Tutaj przytoczę „obserwację” użytkownika ‘kawazmuchami” która mnie wręcz rozbawiła, np: Sklep AGD i RTV - „Udałam się tam w ostatniej chwili po prezenty gwiazdkowe - odkurzacz i robot kuchenny. Szeroki asortyment pozwalał wybrać towar z każdej półki cenowej. Sklep nie jest zbyt przestronny, niektórym mogą przeszkadzać wąskie przejścia, czasem trudno się wyminąć dwóm osobom, jeśli jedna z nich kuca i ogląda towar. Przy kasie pani poinformowała mnie, że istnieje możliwość przedłużenia gwarancji na te produkty, z czego chętnie skorzystałam. Kolejka była długa, a czynne tylko jedno stanowisko, nie wiem, czy wynikało to z dnia (Wigilia), czy zwykle tak jest, ale czekałam blisko 20 minut na swoją kolej”. Po za tym, że mało diagnostyczne, to do tego troszkę przeterminowane. Nie sądzicie ? Data obserwacji: 24/12/2010r, a data dodania do Jakość Obsługi 29/04/2011r. Z tego co się domyślam to kolejna obserwacja i kolejny punkt w rankingu. Chyba, że się mylę? Jeśli nie, to pniemy się ku górze w aktualnym konkursie. Tutaj moje drugie ALE. Mianowicie, jakbym sobie siadł i zaczął przypominać gdzie robiłem zakupy od początku tego roku i wszystko wypisał z dzisiejszą datą, to zająłbym pierwsze miejsce w tabeli. Ale po co? Żeby wygrać 250 zł… Tutaj kolejna wskazówka dla organizatorów. Fajnie by było, gdyby audyty umieszczane na stronie Jakość Obsługi nie były starsze niż 3 dni. Nie wiem czy się czepiam, ale po prostu takie rzeczy strasznie mnie drażnią i naprawdę ten konkurs przerodził się w wyścig szczurów. Zauważyłem, że biorą w nim udział tylko nowi użytkownicy, a stali bywalcy są praktycznie nie obecni i nie zawracają sobie głowy. Zaczynam się domyślać dlaczego tak się dzieje. Można tutaj zadać pytanie – czy jestem zazdrosny o to, że nie wygram, bo mam za mało obserwacji? Niestety, ale nie jestem. Robię audyty, bo mnie to interesuje, a udział w konkursie jest tylko zwykłym dodatkiem i dobrą zabawą. Dla mnie najważniejsze jest przekazanie jak najbardziej szczegółowych faktów z miejsca obsługi. Czasem mi to wychodzi lepiej lub gorzej, ale staram się to robić jak najlepiej potrafię. Na koniec chciałem zaznaczyć, że specjalnie wyraziłem swoją opinię właśnie teraz, a nie w ostatni dzień trwania konkursu. Mam nadzieję, że wielu uczestnikom da to do myślenia, a jakość ich obserwacji poprawi się w ciągu tego tygodnia, przyczyniając się do zasłużonego zwycięstwa. Powodzenia!