Opinia użytkownika: Jan_3
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Przy wejściu na salę sprzedaży w TESCO zaczepił mnie ochroniarz. Powiedział do mnie cyt.:"proszę dać plecak do zabezpieczenia". Zapytałem dlaczego dziś muszę mieć zaplombowany plecak, skoro wczoraj i przedwczoraj i w ubiegłym tygodniu nie wymagano tego, a byłem wtedy w markecie z tym samym, małym plecakiem na plecach. Ochroniarz odparł:"bo tak trzeba". Wobec niezadowalającej odpowiedzi powiedziałem, że chcę sprawę wyjaśnić teraz z kierownikiem ochrony. Ochroniarz przez mikrofonik wezwał kierownika. Przy okazji zlelacjonował rozmowę ze mną, przekręcając jej treść. Stałem obok i słyszałem jak mówił, że pytał mnie czy chcę dać plecak do zabezpieczenia (zaplombowania). Za chwilę przyszła kierowniczka ochrony. Pani przedstawiła się i nie czekając na moją relację, zaczęła informować, że ochroniarz miał prawo zapytać czy chcę zabezpieczyć plecak. Dopuszczony, po chwili do głosu, powiedziałem kierowniczce jak było naprawdę. Ochroniarz stanowczym tonem zwrócił się do mnie żebym dał plecak do zaplombowania. To nie było pytanie, to był nakaz. Ponadto, z tego co wiem, klient ma prawo wejścia do marketu z dowolną torbą, plecakiem. Zapytałem kierowniczkę ochrony dlaczego ochroniarze nie są przeszkoleni do wykonywania swoich zadań służbowych. Mój sprzeciw budzi traktowanie mnie jak potencjalnego złodzieja. Kierowniczka ochrony przeprosiła mnie za postępowanie ochroniarza i szybko pożegnała się. Wykazany pośpiech odebrałem jako unik przed odpowiedzią na niewygodne pytanie. Co ciekawe, to już moja kolejna, identyczna przygoda z ochroną w TESCO. Ale tym razem wyjaśnienie było mniej satysfakcjonujące.