Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Łebska Chata
Treść opinii: Po przeczytaniu kilku opinii skusiliśmy się zjeść obiad w tej restauracji. Restauracja stylizowana na styl góralski. Nad morzem - może się czepiam. Wnętrze ponure, nieoświetlone. Na ławach skóry.... wątpliwej czystości, zapewne zbiorowisko osoczy..... Głośno dudniące radio w środku. Na wstępie kelnerka poinformowała nas, że nie ma już frytek. Ale coś się dla nas jeszcze znajdzie... Trochę chyba nie tak zaczęła obsługa... Zamówiliśmy dania i poczekaliśmy na nie około 15-20 minut, zbyt długo biorąc pod uwagę niezbyt dużą ilość gości. Toalety obskurne, widać, że czasy świetności lokal ma już za sobą. W kranach zimna - lodowata woda. Brak mydła do umycia rąk. Zniszczone drzwi do toalet. Lokal jak zaobserwowaliśmy zaczyna się powoli rozpadać. na zewnątrz wiszące oświetlenie niechlujnie wiszące kable elektryczne. Zupa którą dostaliśmy smaczna. Polecam żurek w chlebie i krem z pomidorów. Drugie dane mała ilość mięsa, frytki spalone, twarde. Na jeden posiłek czekaliśmy ponad 45 minut i wtedy okazało się, że kelnerka zapomniała podać zamówienie tej potrawy na kuchnię. Kiedy po 45 minutach przypomnieliśmy o tym i zrezygnowaliśmy, Kelnerka oburzona powiedziała, że nie możemy zrezygnować. Rozbudziła w nas śmiech do łez. Generalnie wyszliśmy w mieszanych nastrojach. Jedna osoba z naszego towarzystwa wyszła głodna. Coś nie tak... bardzo coś nie tak.