Opinia użytkownika: Born
Dotycząca firmy: Kawiarnia Gruszecki
Treść opinii: Zdecydowanie za wcześnie przyjechaliśmy do kina - od kupienia biletów do początku seansu mieliśmy jeszcze ponad pół godziny (nie licząc reklam), więc postanowiliśmy ten czas jakoś miło zagospodarować. A co może być milszego niż lody? No to idziemy do Gruszeckiego. Podchodzimy do lady i tu ZONK - pracownica na nasz widok zamiast nas obsłużyć schowała się na zapleczu. Hmm, drobna konsternacja, spoglądamy na siebie lustrująco, czyżbyśmy groźnie wyglądali? Dziwne. Cóż, liczymy, że za moment pracownica do nas wyjdzie. Przyjrzeliśmy się lodom, obsługi dalej nie ma, ale nie zrażeni siadamy przy stoliku i czekamy. W końcu na pewno zaraz ktoś podejdzie. Po chwili daliśmy jednak za wygraną i przenieśliśmy się obok, do lokalu konkurencji. Trudno tu mówić o jakości obsługi, to raczej brak obsługi. Jedno jest jednak pewne - takie zachowanie klientów kawiarni na pewno nie przysparza.