Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Media Markt
Treść opinii: Nie, branża elektroniczno techniczna itp. to kompletnie nie moja bajka. Karty pamięci, akumulatory kabelki, adaptery – bry . Ten temat mnie przerasta i przyznaję iż zakupy z tego segmentu zostawiam komuś kto się lepiej ode mnie zna. Tak się złożyło jednak pewnego dnia iż zawitałam do sklepu Media Markt. Szczęście w nieszczęściu iż jako osoba towarzysząca, absolutnie nie decyzyjna i tu nie odpowiedzialna za trafione zakupy. Sklep ten jest przestronny, dwu kondygnacyjny. Piętra są połączone ze sobą schodami .Po środku jest również przeszklona winda osobowa. Zanim wejdziemy na halę możemy wziąć mały ręczny koszyk bądź wózek na większe tu gdzież cięższe zakupy. I jak powiedziałam chcę jak najszybciej by facet kupił co ma kupić i wyjść. Dla tego by jego uwagi nie rozproszyć na inne kuszące ,grające, pstrykające zabawki podchodzimy do pani z personelu. Łatwo ją zidentyfikować jako taką gdyż ubrana jest w strój firmowy koszulę w Nie szerokie czerwono białe paski. Pani mówi że część z tego co potrzebujemy znajduje się na parterze, część na piętrze pierwszym. Tak więc windą na górę. Tam cała szczęśliwa wzrokiem odnajduję panel z informacją iż asortyment pod nim to karty pamięci. Zonk. Są to karty pamięci ale do aparatów a my potrzebujemy do telefonu. Pytamy więc się znów pracownika, tym razem Pana również ubranego w strój firmowy gdzie tak owe karty znajdziemy. Pan wskazuje gestem ręki na przeciwległą ścianę. Nie kwapi się jednak by tam z nami podejść .Nie pyta się również czy potrzebna jest jego pomoc. Równie obojętna jest trójka pracowników stojąca nie opodal segmentu z kartami przy których stoimy dłuższą chwilę. Mój towarzysz wybiera i ogląda a ja nie mając nic ciekawego do powiedzenia i doradzenia grzecznie czekam kiedy odnajdzie on to co chce kupić. Widzę iż pracownicy są pochłonięci rozmową między sobą i nie wykazują wyjścia z inicjatywą aktywnej sprzedaży. Karta zostaje wybrana, choć słyszę pomruk nie zadowolenia odnośnie dość wysokiej ceny. Zakup jest dość pilny a więc i cenę przełykamy, choć jest ona gorzką pigułką. Z resztą pozycji na liście idzie również szybko zanim zejdziemy na dół widzimy przy schodach akumulatorki. Są one również na dole. Znajdujemy regał już sami choć by do niego podejść drogę tarasuje drewniana paleta z pustymi kartonowymi opakowaniami. Czas udać się do kasy. Tu szybciutko i bez kolejki. Reklamówki są dostępne za boksem i klient samodzielnie pakuje zakupy. Zakupy nie najgorsze. Sklep przestrony. Personelu nie trzeba szukać. Poproszony o pomoc tak ową daje z uśmiechem ale w ograniczonym minimalistycznym zakresie. Rysy na obrazie dzisiejszej wizyty w tym sklepie: obojętny, nie zaangażowany personel, zapomniana paleta między alejkami, chaotyczna miejscami ekspozycja i jej zaplanowanie według dość przynajmniej ze strony klienta nielogicznego klucza. Ceny również dość wysokie i odstraszające.