Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: empik
Treść opinii: Do Epiku weszłam w konkretnym celu. Przechodziłam akurat obok. Wejścia są dwa. Od strony ulicy Marszałkowskiej i drugie po przeciwległej stronie od Pasażu Wiecha. Korzystam z tego pierwszego. Obrotowe drzwi trochę komplikują wejście i wyjście gdy klientów jest dużo. Za wejściem stoi Pan ochroniarz. Przy wejściu są dostępne również bezpłatne egzemplarze magazynu Tom Kultury. Tak wic, gdy już jestem w środku od razu idę po najmniejszej linii oporu i pytam się owego pana ochroniarza gdzie znajdę gazetę Rzeczpospolita. Pan mi odpowiada iż dziennik jest dostępny przy kasie.. Stanowiska kasowe są zorganizowane wzdłuż praktycznie większej długości pionowej ściany. Przed ladą która stanowi jedną część , równolegle do jej są ustawione nie wysokie stojaki na których wyeksponowano m. in. słodycze i artykuły papiernicze. Całość stanowisk jest sporo nie wszystkie są czynne. Ustawiam się w ogonku w nadziei iż gazetę dostanę. Moja nadziej nie okazała się płonna. Gazeta była dostępna. Młoda kobieta ubrana w czarną koszulkę firmową po przywitaniu się zarówno werbalnym jak i wizualnym, odeszła na moment by przynieść mi gazetę, a jak wróciła to zapytała się czy chcę wydanie z dodatkiem czy bez owego dodatku w postaci płyty CD. Akurat płyta mnie nie interesuje. Kupuję samą gazetę. A ta po zapytaniu kasjerki zostaje spakowana do reklamówki firmowej, do której wrzucony zostaje paragon i łakoci które wybrałam oczekując w kolejce. No i właśnie gdyby nie ta nieszczęsna kolejka to moja satysfakcja była by pełna. Zadowolenie obniż również dość nie komfortowe i korkujące się wejście do salonu. Po nie czasie uświadamiam sobie iż mogę myknąć przez drzwi obok i wejść na dział prasy przez kawiarnię. Najważniejsze jednak to to, iż gazetę kupiłam. A wtajemniczonym nie muszę chyba pisać iż to co mnie w niej najbardziej interesowało to kilkustronicowy materiał w opracowaniu Secret Client, wydany z okazji międzynarodowego Dnia konsumenta który to przypada właśnie na 15 marca.