Opinia użytkownika: Jan_3
Dotycząca firmy: Kasa Stefczyka
Treść opinii: W ubiegłym tygodniu znalazłem w skrzynce pocztowej zaproszenie do korzystania z usług pobliskiego Oddziału SKOK im. F.Stefczyka. Postanowiłem sprawdzić ofertę. W dużym (powierzchniowo) Oddziale jedno stanowisko doradcy było akurat wolne. Najpierw zostałem zaproszony do zajęcia miejsca na krześle, a następnie czekałem dłuższą chwilę na zakończenie wcześniej rozpoczętej pracy w komputerze. Na rozpoczęcie rozmowy zapytałem kto to był F.Stefczyk. Doradczyni odpowiedziała, cytuję: "to człowiek, który miał kasy oszczędnoścowe". Poprosiłem doradczynię o informacje nt. ROR w SKOK. W odpowiedzi zapytała, co mnie interesuje. Więc wyłuszczyłem: oprocentowanie, kapitalizacja, opłata za prowadzenie, karty płatniczo-bankomatowe, opłaty za przelew, konto w internecie itd. Doradczyni pokrótce podała mi kilka podstawowych, oczekiwanych informacji. A więcej, jak powiedziała, znajdę w : "Tabeli prowizji i opłat w SKOK". Odniosłem wrażenie, że doradczyni przestała być zainteresowana mną, jako potencjalnym klientem SKOK. A preferuję ustne informacje podawane w trakcie rozmowy z doradczynią, zamiast wgłębiania się w pięć kartek zapisanych drobnym drukiem. Tym bardziej,że w trakcie mojej rozmowy z doradczynią w Oddziale nie było oczekujących, innych klientów.