Opinia użytkownika: Mary
Dotycząca firmy: Halens.pl
Treść opinii: Zachęcona ofertą z katalogu i wizją świątecznych zakupów z dala od "zgiełku i kolejek", postanowiłam zamówić kilka towarów. Nie po raz pierwszy korzystałam z tej formy zakupów na halens.pl, zdawałam sobie sprawę z dość długiego terminu realizacji zamówienia. (Wcześniej zamawiane produkty często też przychodziły "na raty", pierwsze artykuły po 2-3 tygodniach od daty zamówienia, z adnotacją dot. produktów, których nie było w paczce: "artykuł obecnie niedostępny na magazynie", ale (po 7-8 tygodnich) przychodziły. Tym razem składająć zamówienie w połowie listopada liczyłam, że wszystko dotrze przed świętami, tym bardziej, że był to katalog z ofertą świąteczną. Po złożeniu zamówienia zadzwoniłam jeszcze na infolinię, by upewnić się, co do poprawności złożenia zamówienia (korzystałam z oferty promocyjnej a na zamówieniu pozostały kwoty bez rabatu i z kosztami przesyłki). Pani w Dziale Obsługi Klienta była zdziwiona, po co dzwonię (skoro zaznaczyłam, że korzystam z promocji, to promocja ta będzie uwzględniona). Pierwszy artykuł otrzymałam po dwóch tygodniach, drugi po trzech. Na pozostałe cierpliwie czekałam. Dodam, że kilka razy wchodziłam jeszcze na stronę firmy i nie było tam informacji, by artykuły na które czekam miały wydłużony termin dostawy. Tydzień przed świętami zadzwoniłam, by zapytać, kiedy otrzymam resztę produktów. Dowiedziałam się, że są "braki magazynowe", które do nowego roku nie będą uzupełniane. Tym samym zostałam z problemem poszukania nowego prezentu. Powiedziałam, że bardzo mi zależało na tym konkretnym produkcie, ponieważ miał stanowić komplet z drugim, który już otrzymałam. Dawanie jednej części będzie miało sensu. Głośno zastanowiłam się, co robić. Konsultantka oschle odpowiedziała, że są trzy tygodnie na zwrot towaru. Tylko trzy tygodnie już minęły i co teraz? W słuchawce cisza. Zapytałam o szanse otrzymania artykułu po świętach. Usłyszałam, że są. Postanowiłam czekać. Pod koniec stycznia, gdy nadal nie otrzymałam żadnej informacji zadzwoniłam ponownie, by dowiedzieć się, że towar z oferty świątecznej już raczej nie będzie uzupełniony (a na stronie internetowej nadal widniały oba produkty), może np. ktoś zwróci artykuł? (Tylko jak - skoro ja go nie otrzymałam, to chyba zamawiający po mnie też nie?). W każdym razie mogę czekać na wysyłki po... 20 lutego. Znów postanowiłam czekać. 13 lutego otrzymałam informację, że zamawiane produkty zostały wyprzedane. Jednocześnie, w ramach przeprosin, zamówienie złożone w ciągu 14 dni, zrealizowane zostanie bez kosztów przesyłki. Odpisałam dzieląc się moimi spostrzeżeniami (także dotyczącymi obsługi infolinii) oraz stwierdzeniem, że trudno ponownie zaufać, gdy nie ma się żadnej gwarancji realizacji zamówienia. Podziękowano mi za uwagi stwierdzając jednocześnie, że takie są warunki zakupu, z którymi składając zamówienie muszę się liczyć. To prawda - trzeba się liczyć z warunkami zakupu - ale dziś już chyba mało kto ma czas na takie zakupy w ciemno (będzie ciuch, lub nie będzie, będzie za 2 tygodnie, czy za 8 tygodni (przy odzieży dla dzieci istniej ryzyko, że maluch zdąży wyrosnąć zanim otrzyma ciuszek). Minusem jest także wolny przepływ informacji dot. wysłanych towarów (najpierw odbierałam pzesyłki, później informację o wysłaniu jej) i niedokładnie poinformowana oraz niezbyt uprzejma obsługa infolinii (bez "dzień dobry", "przepraszam", "do usłyszenia" (lepiej nie?)).