Opinia użytkownika: klientka_7
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Już podchodząc do sklepu zauważyłam, że na chodniku przed wejściem poniewiera się bardzo dużo śmieci, paragonów, papierków, a z kosza na śmieci już się wysypuje nadmiar odpadków. Na parkingu przed sklepem stało dużo samochodów, więc spodziewałam się sporej ilości klientów w sklepie. I nie pomyliłam się. Wewnątrz okazało się, że nie ma tu w ogóle małych koszyków dla klientów, a wózki są dostępne tylko w wiacie na parkingu. Nie chciałam już wracać się, więc po wejściu na salę sprzedaży znalazłam jakiś pusty karton i on posłużył mi jako koszyk. Widziałam, że cześć klientów tak właśnie robi, więc z pewnością przydałyby się małe koszyki w tym sklepie. Moje pierwsze ogólne wrażenie po wejściu do sklepu było raczej negatywne - miałam wrażenie, że panuje tu bałagan, a klienci "plątali się" wzdłuż regałów, jakby nie bardzo wiedzieli gdzie szukać poszczególnych produktów. W sklepie było dużo klientów i utworzyły się kolejki do kas, ale otwarto wszystkie kasy i kolejki przesuwały się miarowo i sprawnie. Moją uwagę zwróciła paleta z cukrem, na której było tylko kilka rozerwanych worków z cukrem, który dodatkowo był rozsypany na całej tej palecie, ale najlepsza była kartka na ścianie nad tym cukrem. Napis głosił: "Szanowni klienci, uprzejmie informujemy, że cukier i mąka nie są sprzedawane w ilościach hurtowych." :-) Czyżby groźba libijskiego konfliktu zmusiła mieszkańców Brochowa do robienia zapasów cukru? Faktycznie, cukier w Biedronce podrożał o 30gr, ale żeby aż tak go wykupywać? Mąka raczej nie była tak potrzebna i czekała na klientów, i nawet worki nie były uszkodzone. Cukrowy limit bardzo poprawił mi humor i dokończyłam swoje zakupy w tym sklepie.