Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: McDonald's
Treść opinii: W dniu 18 lutego 2010 o godz. 10.30 odwiedziłem restaurację Mc Donalds w Białymstoku, ul. Wyszyńskiego 2. Na szczęście restauracja ma własny parking, więc nie miałem problemu ze znalezieniem miejsca na zaparkowanie swego auta. Parkingu pilnuje specjalnie zatrudniony mężczyzna, nie można skorzystać z parkingu, jeśli nie będzie się stołowało w restauracji – słusznie. Wnętrze było pełne klientów. Zauważyłem tylko jedno wolne miejsce. Grała muzyka i telewizory. Ktoś właśnie zmywał podłogę, klienci zostawili na niej trochę śniegu z własnych butów. Otwarte były 3 stanowiska kasowe, stanąłem w kolejce do jednego z nich. Nie czekałem długo na obsługę, złożyłem swoje zamówienie u pracownika, zapłaciłem gotówką. Pracownik wydrukował paragon i położył na mojej tacy a następnie udał się po zamówienie. W tym czasie inny pracownik zabrał mi tacę, wyrzucił paragon – dziwne, czyżbym nie wyglądał na klienta czekającego na to, za co zapłaciłem? Nie wiem dlaczego pozbawiono mnie możliwości zatrzymania mego paragonu, nawet nie wiem, czy zapłaciłem za to co zostało na min zafiskalizowane. Może nowa praktyka Mc Donalds? Otrzymałem swoje danie i udałem się do miejsca siedzącego, zwolniło się ich w tym czasie jeszcze kilka. Moje zamówienie mnie jednak rozczarowało: było zimne. Jak na McDonalds to wielki błąd. Nigdy nie dostałem zimnego zamówienia w tej restauracji, zawsze dbali o temperaturę, tym razem jednak była to z ich strony totalna porażka. W całej wizycie najlepiej oceniam czystość lokalu i toalety (tam też zajrzałem), a jedzenie – fuj…