Opinia użytkownika: Ewa_512
Dotycząca firmy: In Red
Treść opinii: Na Walentynki mąż zabrał mnie na romantyczną kolację do restauracji In Red, w której nigdy wcześniej nie byliśmy i to był błąd. Jeśli chce się zjeść miłą i romantyczną kolację lepiej sprawdzić wcześniej lokal. Mieliśmy rezerwację na 18 i byliśmy punktualni, ale obsługa, a w zasadzie 1 kelnerka nie wyrabiała. Nie było dużo ludzi w lokalu, większość stolików byłą pusta z rezerwacjami od godz. 20 czy 21. Mimo to kartę dań dostaliśmy dopiero po ok. 15 min. Było wtedy bardzo zimno na dworze i chcieliśmy szybko się rozgrzać gorącą herbatą, ale i na herbatę znów trzeba było poczekać ok. kwadrans, a w lokalu również było bardzo zimno. Na zamówioną zupkę czekaliśmy ok. 45 minut od zamówienia, bo dostaliśmy ją godzinę po wejściu do lokalu. Żartowałam, że najpierw musi się ugotować. Zupki były dobre - ja miałam krem brokułowy a mąż zupę dnia, którą okazała się zupa szpinakowa i tylko ze względu na te zupki nie dałam -5, a -4. Po zupce czekaliśmy znów ok. 15-20 min. na drugie. Dania drugie nas rozczarowały - ja miałam filet z kurczaka z grilla z grillowanymi warzywami a mąż rybę z frytkami i surówką. Zarówno moje jak i jego danie było bardzo suche. Brakowało tu jakiegoś sosu. Moja potrawa dodatkowo była jakby trochę za długo trzymana na grillu, zwłaszcza warzywa. Porcje niezbyt duże, za to podane na dużych talerzach. Ceny zdecydowanie wygórowane w stosunku do jakości i ilości dań. Wnętrze lokalu dość surowe, bez rewelacji. Nigdy nam się nie zdarzyło tak długo czekać na potrawy i tak bardzo zmarznąć w lokalu, więc na pewno nigdy już się tam nie wybierzemy.