Opinia użytkownika: Mary
Dotycząca firmy: Shell
Treść opinii: Przy tej alei znajduje się w bliskim sąsiedztwie kilka stacji, dlatego na Shellu nie tankowałam, aż do czasu gdy... zatrzymałam się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu przed stacją i już nie ruszyłam - zabrakło paliwa. "Zepchnęłam" auto na pobocze, a po chwilu pojawił się pracownik stacji, z zapytaniem, czy może pomóc, czy zabrakło paliwa, czy to jakaś inna awaria. Odpowiedziałam, że najprawdopodobniej to brak paliwa. Dodałam, że już mi się to kiedyś przytrafiło, więc mam w bagażniku lejek, tylko jakiś kanister jest potrzebny. Pracownik odpowiedział, że on wszystko ma i zaraz mi pomoże. Pracownik zauważył, że w samochodzie znajduje się małe dziecko, więc zaproponował, że on pójdzie sam na stację, a ja mogę poczekać w samochodzie. Podziękowałam mówiąc, że nie mam gotówki i muszę zapłacić kartą. Wyjęłam fotelik - nosidło z dzieckiem (pracownik zaproponował pomoc w niesieniu) i wraz z pracownikiem udałam się na stację. Pracownik stacji powiedział, że to kierownik zauważył, że mam problem z autem i poprosił go, by zorientował się, co się stało. Pracownik udał się do dystrybutora, a ja weszłam do środka, by zapłacić za paliwo. Pracownica na stacji również była uprzejma. Zapytała, czy posiadam kartę Smart, a gdy odpowiedziałam, że nie, przedstawiła korzyści płynące z jaj posiadania. Pracownica zaproponowała także będące w promocji napoje. Podziękowała, pożegnała mnie słowami "Do widzenia". Zdarzenie to miało miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Od tej pory tankowałam na stacji Shell jeszcze 3-4 razy. Zawsze spotykałam się z uprzejmą obsługą. Pracownicy tankujący paliwo witają klientów i oferują im swoją pomoc, pytają czy mogą umyć szybę, proponują zakup płynu do spryskiwaczy itp. Na stacji panuje porządek, stroje pracowników są czyste. Obsługa przebiega sprawnie, na tyle, na ile jest to możliwe - w godzinach kiedy tankuję (16-18), przeważnie są kolejki do dystrybutorów. Zdarzenie