Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: KFC
Treść opinii: Ze dziś nie jest taki zwykły dzień po wejściu do restauracji mogą świadczyć czerwone baloniki którymi jest ona przyozdobiona. Kolejki nie ma, a więc od razu po podejściu do lady pracownik mówi mi dzień dobry. Młoda dziewczyna ubrana jest w krótką czarną spódnice i sportową bluzę zapiętą do jednej trzeciej, pod spodem której widać kraciastą koszulę. Do owej bluzy ma przypięty identyfikator. Proszę o sprawdzony zestaw B-smart na którego składają się frytki i do wyboru longer, kurczak bądź twister. Ja wybieram ten ostatni wariant. Pni odwraca się w stronę kuchni, po chwili znów zwrócona jest twarzą do mnie. Widząc iż chce zapłacić 100 zł banknotem, panikuje i mówi: ojej nie ma Pani drobniej. Niestety drobne zostały w domowej skarbonce. Pyta się kasjera obok robić przy tym dalsze zamieszanie czy będzie jej mógł rozmienić. Temu wszystkiemu przygląda się kierownik restauracji stojący pod ścianą przy przejściu na kuchnie. Gdy już należność została uiszczona, pani informuje mnie iż na frytki trzeba będzie poczekać półtorej minuty. W porządku. Poczekam. Choć co do zasady powinnam zostać o tym poinformowana na początku. Jedzonko jak jedzonko. W smaku takie jak standardowo KFC oferuje. Frytki gorące nie dosolone. Tortilla nie po raz pierwszy z bardzo pikantnym jak na moje podniebienie sosem.