Opinia użytkownika: Karolina_962
Dotycząca firmy: Selgros
Treść opinii: Wybrałam się rano na zakupy do Selgrosu. W sklepie w niektórych miejscach był lekki bałagan, po raz kolejny przekonałam się też, że wcale nie jest tam specjalnie tanio, ale nie o tym chciałam. Chciałam napisać o obsłudze przy kasach. Kasjerka, która mnie obsługiwała zachowywała się w taki sposób, że miałam wrażenie, ze mam do czynienia z maszyną a nie z żywym człowiekiem. I to niezbyt przyjemną maszyną. Siedziała z kamienną miną, grobową bym rzekła, nawet powieka jej nie drgnęła. Z jej ust wydobywały się wyłącznie pojedyncze wyrazy czy megaskrótowe polecenia, wypowiadane oschłym i rozkazującym tonem z szybkością karabinu maszynowego. Czułam się nie jak klient, ale jak żołnierz podczas musztry. I to co najmniej w Legii Cudzoziemskiej:) Przykłady? Proszę bardzo: Karta! No karta!!! Faktura?Paragon? Przesunąć to! itp. Cóż, rozumiem, że kasjerka ma dużo pracy i musi wykonywać ją jak najszybciej i nie oczekuję, że będzie prowadzić ze mną konwersację, ale skoro podchodząc do kasy mówię dzień dobry to chyba nie zaszkodziłoby odpowiedzieć? No chyba że to taki nowy rodzaj przywitania, jeden mówi dzień dobry a drugi na to rozkazującym tonem: karta!