Opinia użytkownika: Magika
Dotycząca firmy: DPD Polska
Treść opinii: MOJA OBSERWACJA DOTYCZY ROZMOWY Z KONSULTANTKĄ LUB DYSPOZYTORKĄ ODDZIAŁU TEJ FIRMY W KRAKOWIE. Także się złożyła, że kurier tej firmy miał odebrać ode mnie przesyłkę na koszt odbiorcy. Z odbiorcą telefonicznie i e-mailowo uzgodniłam dzień do odbioru tak, aby nie komplikować sobie innych obowiązków ustaliłam dzień, w którym miałam być cały czas w domu. Miał to być poniedziałek 24.01. Ostatecznie termin uzgodniłam z odbiorca i odbiorca zajął się już zamawianiem usługi kurierskiej na ten dzień, czyli na poniedziałek. Był piątek -moje dziecko z gorączką wróciło ze szkoły a że nie miałam nic na gorączkę w domu po przygotowaniu picia i postawieniu obok lóżka i uzgodnieniu z synem, ze idę w takim razie do apteki i po drobne zakupy i czy na pewno zostanie wyszłam z domu. W końcu taki ma 12 lat a do tego potrzebował przede wszystkim położyć się i spać. Jakież było moje zdziwienie jak z zastrzeżonego numeru odebrałam połaszczenie i usłyszałam podniesiony ton z pytaniem gdzie ja jestem ponieważ miałam być w domu. Co prawda na początku rozmowy był jakiś krótki dosłownie bełkot a nie przedstawienie się zapytałam się z kim mam przyjemność tym razem udało mi się zrozumieć chociaż nazwę firmy. Pani darła się na mnie, że nie ma mnie w domu bo był kurier i mnie nie zastał. Od razu przed oczami stanęło mi moje śpiące dziecko z gorączką i dobijający się kurier do drzwi. Ciarki mnie przeszyły, ale zdobyłam się na odpowiedz, że przesyłka była przecież umówiona na poniedziałek. Na co usłyszałam, że na dzisiaj i jestem nie przytomna. Następnie Pani przerwała mi w pół słowa w końcu odwarczała, że Ona nie wiem czy odbiorca zgodzi się na poniedziałek. Próbowałam Pani po raz kolejny powiedzieć, że to już od początku miał być poniedziałek i że wyszła pomyłka i to nei z mojej winy. Zmroziło mnie stwierdzenie na koniec, że powinnam siedzieć w domu skoro miał być kurier i telefonistka się rozłączyła. Do mnie powoli docierał absurd tej całej sytuacji i nie ukrywam totalnie zepsuł mi późne popołudnie i wieczór. Tym bardziej, że w trakcie rozmowy poinformowałam Panią, że najpóźniej do godziny mogę być w domu i może kurier jednak dzisiaj przyjechać. Co w sumie tylko pogorszyło całą sytuacje i spowodowało objeżdżanie mnie, że nie ma mnie w domu.. Wróciłam do domu, dziecko całe szczęście spało gdy spytałam czy się ktoś pukał itp. Powiedział, ze raczej nie bo się nie obudził. Odetchnęłam z ulgą. Włączyłam komputer i zajrzałam do poczty e-maila jak nic termin ustalony był na poniedziałek. W poniedziałek, gdy kurier odbierał paczkę okazało się, że to On był w piątek i podano mu źle adres do bloku obok. Odetchnęłam z ulgą, ponieważ zły adres spowodował to, że dziecka z gorączką nikt nie obudził. Odpuściłam sobie jednak skargi itp., Ponieważ wolałam zamknąć ta sprawę niż mieć z tymi paniami coś więcej do czynienia.