Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kolporter
Treść opinii: Wiem iż w salonikach kolporter mogę między inymi kupić napuj energetyczny Tabu Cola. Smakiem jak cie mogę mi on odpowiada. A cena również atrakcyjna 2, 50 za puszkę. A że jest tzw. produkowany dla sieci tu dla Kolportera to tylko tu praktycznie jest dostępy. Zdarzają się wyjątki iż w innym sklepie również go dostanę ale to są jednostkowe przypadki. Tak więc wychodząc ze stacji metra Kabaty i kierując się do wyjścia w stronę Hipermarketu Tesco za nim wyjdę na powierzchnię to wstępuję do w/ w saloniku prasowego. Ma on praktyczką formę powierzchni kwadratu, choć nie Zawilski metrażowo nie powoduje klaustrofobicznych wrażeń. Dobrze oświetlony, jasny. Prasa wyeksponowana tematycznie, staranie. Pod ścianę wzdłuż której jest lada, kasa i odbywa się obsługa stoi przeszklona lodówka i tam widzę moje czerwone puszki. Ustawiam się w kolejce. Przede mną dwie osoby. Ja czekając na swoją kolej łypię wzrokiem po wnętrzu. Czas oczekiwania wydaje się tu przydatny gdyż nad kasą do sufitu przyczepiona jest promocyjna oferta na punkty PAYBACK I tak się składa iż akurat obejmuje ona energetyki Tabu. A że oferta jest tak a nie inaczej ukazana i jest czarno biała to nie zwraca uwagi. Pan w saloniku jest jeden. Sprawia wrażenie jak by co wyszedł z łóżkowych pieleszy. Potargany. Cienkie przerzedzające się i jakby wymagające i mycia i przystrzyżenia ma niesymetrycznie rozczapierzone w różne strony. Zielona bluz z ciemnozielonego Ala polaru z nie za długim suwakiem pod szyją jest taka…. taka byle jaka. Może po prostu dopełnia nieciekawy wygląd sprzedawcy. Mówię dzień dobry, proszę o puszki. Pan wyjmuje je z lodówki stawia na blacie. Podaję mu należność i kartę PAYBACK. Z 20 zł zostaje mi wydana prawidłowo reszta 15 złotych. Pierwsza mówię do widzenia na co po chwili Pan sprzedawca wyrwany z jakby transu odpowiada. To i tak lepiej. Odpowiedzi na powitanie się nie doczekałam. Nie dostaję paragonu. Długi pasek wijący się od drukarki kasy ku podłodze wskazuje iż nie tylko ja dowodu sprzedaży nie mam. Ponieważ blat lady urywa się w połowie i nie do chodzi do samej ściany widać wyraźnie bałagan rządzący na podłodze za panelem. I za to minus.Za obsługę ledwo co minus dwa, za ofertę i wygląd saloniku plus 3 (za sale sprzedażową 5) .Ocena ogólna 1 ale przyznaję nie co na wyrost i na zachętę.