Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Yves Rocher
Treść opinii: Dziś w centrum King Cross Praga jestem pod kontem dotarcia do punktu Telekomunikacji Polskiej z nadzieją iż tu uda się mi kupić kartę telefoniczną. Przy okazji zrobię szybkie zakupy w hipermarkecie Real . Tyle plany. Karty jak się wkrótce okaże nie kupię a zakupy w Real wcale do szybkich nie będą należeć. Jednak przechodząc przez galerię ze zdziwieniem spostrzegam zorganizowany punkt z produktami Yves Rocher Przystaję przy nim na chwilę. Na około obchodzę regał. Siedzi tu na wysokim stołku młoda dziewczyna pogrążona w czytaniu odręcznych zapisków na kartkach w kratę formatu akademickiego wcale na mnie uwagi nie zwraca. Czyta dalej. Zapytana o dostępność konkretnego produktu ,wstaje na chwilę podchodzi do mnie odpowiada iż tego kremu nie ma i nie proponując nic w zamian mimo iż asortyment taką możliwość daje chce powrotem zając miejsce gdzie ją zastają na samym początku. Ja jednak jeszcze mam zapytanie więc proszę przechodząc z drugiej strony o stesterowanie jednego z zapachów perfum. Pani na moją prośbę przystaje i spryskuje mi paseczek. O katalog Zielonej Księgi Urody 2011 też muszę się upomnieć. Bierna sprzedawczyni a raczej struż tego stanowiska nie wykazuje minimum zaangażowania i gotowości porady i jakieś sugestii. Gdy kremu nie ma w ofercie stacjonarnej zamiast mówić iż dawno jego zapas się wyczerpał (był on z limitowanej oferty świątecznej) mogła by wykazać się wiedzą i zaproponować zajrzeć do sklepu internetowego. Mogła też zaproponować inny krem o podobnych właściwościach. Tak jak napisałam zero zaangażowania i handlowej taktyki ze strony tej Pani. Zaznaczyć na koniec wypada iż stoisko jest tymczasowe z uwagi na fakt zmiany lokalu. Dziewczyna była ubrana w prywatną odzież bez identyfikatora. Kierownictwo uznało więc iż zwolnione jest z wizualizacji do jakiej klienci przywykli odwiedzając Yves Rocher i postawili na całkowitą prowizorkę co do wyglądu i obsługi.