Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Mini Lux
Treść opinii: Choć obiecuję sobie iż zacznę jadać śniadania, na razie są to puste słowa. Mamy godzinę 16.Ja od rana w biegu. Natłok obowiązków sprawił iż nie miałam nawet czasu pomyśleć o jakieś nawet symbolicznej przekąsce. Wysiadłam z autobusu i rozglądam się za sklepem w pobliżu .Ten widzę nie opodal. Jest to mały sklepik Społem Śródmieście. Wchodzę .Na wprost wejścia regalik z pieczywem. Gdy do nie go podchodzę okazuje się iż są tam i gotowe opakowane w folie kanapki. Dla czego nie w lodówce? Nie dociekam. Z wędliną bym kanapki tak przechowywanej nie zaryzykowała by kupić ale z jajkiem mogę spróbować. Może mi nie zaszkodzi. Staję w kolejce. Dwie kasy, jedna czynna. Znajdują się one na stoisku alkoholowo – cukierniczym. Po chwili zjawia się druga pani z obsługi ale mnie pomija i zaczyna podliczać klienta za mną. Choć ciut mi się spieszy , na dobrą sprawę już jestem spóźniona to zmilczam takie potraktowanie. Chwila mnie nie zbawi. Pani z pierwszej kasy zaraz zajmuje się moimi zakupami. Spontanicznie biorę jeszcze czekoladę, dostępną na ladzie. Kasjerka jest kobietą w średnim wieku w żółtej koszuli na którą ma założony czerwony waciak a do niego przypięty identyfikator. Twarz pozbawiona uśmiechu. Zero minimum życzliwości. Gdy odchodzę pani również się oddala rzucając jeszcze do swojej koleżanki iż idzie sobie coś kupić do jedzenia. Nie tylko mnie jak widać głód dopadł.