Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Sheraton
Treść opinii: W ubiegły weekend miałem możliwość wcielenia się w skórę obrzydliwie bogatego snoba i skorzystania z noclegu w Hotelu Sheraton. Obiekt ten mieści się w Warszawie nieopodal Placu Trzech Krzyży. Po wejściu znajdujemy się w rozległym holu, naprzeciwko jest recepcja. Osoby w recepcji są bardzo miłe, uprzejme, uśmiechnięte jak przystało na standardy w hotelu kilkugwiazdkowym. Niestety przy meldunku otrzymałem do wypełnienia formularz w języku angielskim. Wiem co to „Name”, „City” i tym podobne, ale w Polsce chciałbym otrzymać karteczkę w języku ojczystym, zważywszy że do pani mówiłem po polsku. Nieopodal recepcji znajduje się kilka wind prowadzących na piętra. Są one duże, przestronne, ale miałem wrażenie że trzeba długo czekać na przyjazd. Być może było to związane z jakimś dużym spotkaniem, bo w hallu panował dosyć duży tłok. Na piętrze odnalazłem swój pokój. Była to mała, skromna dwójeczka, ale i tak sprawiała wrażenie przepychu. Wnętrze było piękne, zaprojektowane ze smakiem, oczywiście bez grama kurzu. Szkoda tylko, że nie było oświetlenia górnego, cały pokój był nieco mroczny. W łazience było także czyściutko, pięknie. Ale czego innego się nie spodziewałem, kilka gwiazdek zobowiązuje. Wieczorem udałem się na kolację i niestety się rozczarowałem. Obsługa oczywiście na najwyższym poziomie, kelnerzy sprawnie krążyli po sali. Ale kuchnia... Spodziewałem się himalajów kulinarnych, pornografii jedzeniowej, a tu posiłek był zaledwie przyzwoity. Oczywiście podane ładnie, wręcz z artyzmem, ale smak naprawdę nie powalał i nie był adekwatny do horrendalnych cen. Podsumowując taki hotel to nie moja bajka, jednym tchem mogę wyliczyć z tuzin miejsc z lepsza kuchnią za normalną cenę. Nocleg, jak nocleg, jak ktoś lubi luksus, lub jest snobem to proszę bardzo. Raz w życiu można, więcej jak kto chce. U mnie maleńki (prawie niewidoczny) plusik za całokształt.