Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Costa del Mar
Treść opinii: W tej restauracji jadłam polędwicę po hiszpańsku (zimny kawał mięsa z grilla - bez smaku, masło ziołowe na nim nie mogło się rozpuścić), do tego frytki (były twarde i zimne) i surówka (da się zjeść). Bardziej polecam polędwicę po andaluzyjsku, przynajmniej ma jakiś smak, choć trochę za słodko się robi pod koniec jedzenia, dobrze, że serwują do niej brokuły, bo ciężko by było dotrwać do końca. Desery- creme brulee - znośny, choć wolę cieplejszy i dobrze by było, żeby szef kuchni zadbał o to, aby na cukrowej skórce nie było gorzkich przypaleń ;(. Flan - ok, choć jak kelnerka powiedziała, że to ciastko, to myślałam, że to będzie pieczone, a to jest taka budyniowa uformowana masa z polewą. Ogólnie oceniam, że menu ma chyba niewiele wspólnego z hiszpańskimi daniami. Kurczak ze szpinakiem - przypomina mi bardziej dania z sieciówki. Trochę tam owoców morza i to wszystko... Lokal wydaje się nieco jazgotliwy. Obsługa miła. Szkoda, że na pietrze stoliki nie są przykryte obrusem, bo jednak jak się je, a nie tylko pije piwo, to taki obrus daje efekt. Jeśli zamysłem właściciela jest, aby ta część lokalu była mniej oficjalna - nie widać jej przez okno z zewnątrz, to przynajmniej wiedząc, jakie kto zamawia dania, można byłoby się pokusić o okazjonalne nakrywanie obrusem. Ceny znośne, ale chyba się nie pokuszę o powtórne odwiedzenie tego lokalu, bo niewiele dokładając można mieć w innych miejscach lepsze jedzenie...