Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Magdalena_492

Dotycząca firmy: Pulsantis

Treść opinii: GINEKOLOG Gdy byłam w ciąży chodziłam do ginekologa do przychodni PULSANTIS. Pan doktor przyjmuje pacjentki w poniedziałki w godzinach 8-13 i w środy w godzinach 13-17. Z tym, że w poniedziałki pan doktor ma do dyspozycji cały czas aparat do USG, a w środy ma go tylko przez godzinę od godziny 13 do 14, bo USG jest w innym pomieszczeniu i w środy od 14 w tym pomieszczeniu przyjmuje inny lekarz który robi USG jamy brzusznej lub innych narządów. Za każdym razem byłam rejestrowana na wizytę na środę. Przy każdej wizycie zależało mi na tym, by móc skorzystać z USG bo na początku ciąży miałam wypadek i musiałam kontrolować jak rozwija się dzidziuś. W związku z tym faktem lekarz kazał mi przychodzić tak żebym była pierwsza w kolejce bo jak będę później to nie będzie mógł zrobić USG. Tak wiec przychodziłam około godziny 12 i czekałam do przyjścia pana doktora na poczekalni by móc skorzystać z badania. Lekarz przyjmuje od godziny 13 i już przed 12 siedzą pacjentki na poczekalni i zajmują sobie kolejkę żeby podobnie jak ja móc skorzystać z USG, a pan doktor ani razu nie przyszedł punktualnie. Przez całą ciążę chodziłam do niego średnio co dwa tygodnie, zawsze w środę i ani razu nie zaczął przyjmować równo o godzinie 13. Rozumiem raz czy dwa razy mógł się spóźnić bo korki, albo bo coś wyskoczyło, ale tydzień w tydzień? Również były takie przypadki gdzie przychodził do gabinetu o 13:30 przebierał się i bez słowa wyjaśnienia wychodził z tego gabinetu i znikał sobie gdzieś na godzinę albo i dłużej. Za każdym razem zaczynał przyjmować pacjentki nie przepraszając za spóźnienie ani nie tłumacząc co było powodem tak dużego przesunięcia. Gdy byłam w 7 miesiącu ciąży przed każdą wizytą przychodziła albo jakaś znajoma pana doktora, która zostawała przyjęta bez kolejki, mimo tego że ja byłam w ciąży i czekałam od godziny 12 na USG. Pan doktor przyjął znajomą, a kiedy była moja kolej na wizytę, było zazwyczaj sporo po godzinie 14 lub nawet po 15 i niestety mimo że przyszłam na tyle wcześnie że byłam pierwsza w kolejce to i tak nie mogłam skorzystać z aparatu USG. Kilkakrotnie również było tak że przychodził spóźniony i przyjmował w godzinach pracy przedstawicieli handlowych i zawsze po wizycie przedstawicieli handlowych zmieniał mi np. witaminy lub inne leki, jak zadawałam pytanie dlaczego je zmienia to zawsze mówił, że tamte brałam już bardzo długo i należy zmienić. Zazwyczaj wizyta trwała 1 godzinę albo 1,5. podczas wizyty o wszystko musiałam się dopytywać, bo pan doktor nie był skory wyjawić mi co się dzieje z dzidziusiem. Do pracy chodziłam do końca 7 miesiąca bo pan doktor stwierdził że dobrze wyglądam i nie potrzebne mi jest L4 i nie bardzo zważał na to że zaczynam się skarżyć na bóle i inne dolegliwości. Nadmienił tylko że tego to się tak na fundusz to nie da zrobić, czyli dał do zrozumienia że albo dam mu łapówkę albo przyjdę do niego prywatnie, bo na fundusz to mi zwolnienia nie wystawi. Na początku 8 miesiąca powiedziałam że nie wyjdę z gabinetu dopóki nie dostanę L4 bo już po prostu w pracy nie daję rady. To wypisał mi na niecały miesiąc i powiedział że kolejnego zwolnienia mi już nie da i na 9 miesiąc mam sobie macierzyński wziąć. A gdy zaniosłam zwolnienie do kadr i przedstawiłam całą sytuację dostałam od kadrowej papier z informacją że nie ma prawa mi odmówić zwolnienia. Grzecznie znosiłam to że lekarz ani razu nie przyszedł na wizytę punktualnie, że wizyty są po 1,5 godziny, bo w trakcie wizyty odbiera sobie prywatne telefony, lub rozmawia z położną o jakiś sympozjach, ale miarka się przebrała gdy nie chciał mi dać zwolnienia bez względu na stan zdrowia i nie dał skierowania na badania w ostatnim trymestrze ciąży. Powiedziałam lekarzowi że chcę rodzić w wodzie i dowiadywałam się w szpitalu w którym będę rodzić, że są potrzebne badania i podałam mu kartkę na jakie badania powinien mi dać skierowanie. A pan doktor stwierdził że to jest mój wymysł i że on mi żadnego skierowania nie da bo po pierwsze będzie musiał się zastanowić czy mu się to opłaca a po drugie to nie są badania niezbędne więc jak chce to mogę je sobie prywatnie zrobić. W nawiasie tylko dodam że poszłam do innego lekarza również na NFZ i bez problemu wystawił mi skierowanie na badania i powiedział, że nawet jakbym w wodzie nie rodziła to i tak większość z tych badań należy zrobić na kilka tygodni przed rozwiązanie, więc żaden wymysł tylko badania niezbędne. Może i są lekarze z powalania ale ten doktor na pewno do nich nie należy.