Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PEPCO
Treść opinii: Pod koniec stycznia wnuczek skończy 5 lat i postanowiłam mu kupić gustowny, wygodny dres. Będąc w Galerii Opolanin przypomniałam sobie, że na dole jest osobne wejście do sklepu PEPCO, który postanowiłam odwiedzić. Przed wejściem po lewej stronie duża reklama firmowa, wejście z godzinami otwarcia oraz po prawej stronie jedno duże okno wystawowe z widokiem sklepu oraz kilka wyeksponowanych towarów – dalej 3 okna wystawowe pomysłowo zagospodarowanie reklamą firmową z akcentem rodzinnym. Po wejściu do sklepu cisza, nikt mnie nie zauważył, brak powitania, Pani w kasie – młoda brunetka, średniego wzrostu, ubrana w czarną bluzkę, na to granatowy trykot z firmowym małym napisem po lewej stronie, dżinsowe spodnie i sportowe buty - zajęta była układaniem, nie rozglądała się w kierunku wejścia, ani sklepu. Zaczęłam oglądanie z prawej strony, gdzie znajdowały się 4 alejki z różnorodnymi towarami. Na górnej części regałów wyeksponowane były wybrane ceny towarów – na białym tle czerwone, czytelne napisy lub promocyjne ceny: na czerwonym tle żółte napisy. Na końcu pierwszej alejki uporządkowana przymierzalnia na 2 miejsca z lustrem, ławeczką i kotarą każda. Z boku napis informujący, żeby pobierać do przymierzalni max 3 rzeczy. Przechodząc dalej zauważyłam zatarasowane sankami przejście do Galerii Opolanin . Oglądałam dalszą część sklepu, policzyłam ilość klientów w sklepie: 6 osób + 2 dzieci oraz zauważyłam drugą osobę przy kasie – wysoka blondynka, w czarnej bluzce i beżowej spódnicy. Wydaje mi się, że jest to rodzaj sklepu, z którego można wynieść przez „specjalistów” upatrzony towar. Nie zauważyłam żadnych zabezpieczeń przy wejściu, na terenie sklepu jest monitoring, ale są tylko 2 ekspedientki i na dodatek zajęte albo obsługą w kasie, albo układają, porządkują, przyklejają ceny do towarów lub na życzenie klienta pokazują towar. Zapytałam ekspedientkę – blondynkę, która namiętnie przyklejała ceny i nie interesowała się żadnym klientem - o cel mojej wizyty, dres dla dziecka – usłyszałam krótką odpowiedz bez entuzjazmu ( tak jakbym przeszkadzała i niewiadomo co chciała!): „ wszystko to, co jest na sklepie, nie mamy nic innego”. Atmosfera w tym sklepie była wyjątkowo niesympatyczna. Przed wyjściem zapytałam jeszcze „obrażonej na cały świat” ekspedientki - blondynki ”do której jest dzisiaj otwarty sklep?” - od niechcenia odpowiedziała stanowczo z niezadowoleniem „17”. Cierpliwie odpowiedziałam „dziękuję, do widzenia” – bez odpowiedzi. O zgrozo, to było przerażająco niesympatyczne podejście do klienta. Sklep średniej wielkości, urozmaicony towar, przystępne ceny, ciekawe reklamy na witrynach i przy kasie, ale… Na pewno już tu nie przyjdę !