Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Cinema City
Treść opinii: Na osi ostatniej wizyty w kinie Cinema City opisywałam już wnioski i wrażenia z niej jak i stronę internetową firmy. Nie omieszkałam przy tej okazji napisać kilku słów odnośnie samego filmu Zaplątani. Dla pełnego obrazu należy jeszcze napisać o tzw. barze kinowym. Miejscu integralnie połączonym z multipleksem, elementem gdzie króluje prażona kukurydza i napoje koncernu coca cola.Asortyment uzupełniają ograniczony w wyborze słodycze, bakalie w czekoladzie sprzedawane na wagę. Kupimy tu Nachos i kawę (Nestle). Pas podłogi przed kasą jest nie zasłonięty wykładziną która leży na pozostałej części podłogi gdzie między poziomem niżej kas a bramkami wejściowymi jest przestronna poczekalnia dla oczekujących na sens. Wracając jednak do baru to przednim leży rozsypana kukurydza, jakiś paragon która jednak po jakimś czasie uprzątnie pracownik serwisu sprzątającego.Za ladą stoją dwie Panie, ubrane w białe koszule z charakterystycznymi firmowymi apaszkami. Korygujemy nasze plany zakupowe gdyż zestaw dziecięcy a dokładniej zabawki do niego są już niedostępne. Pani która mnie obsługuje przejawia totalny brak umiejętności z zakresu obsługi terminala kart płatniczych. Jest sztucznie miła, mało rozmowna. Nie proponuje nic z oferty, nie doradza. Nie przeprasza za braki w ofercie co proforma przynajmniej wypadało by uczynić. Ceny są dość wysokie ale w kinach najczęściej marże na towar są dość wysokie. Poziom obsługi w obszarze baru wypada bardzo słabo i nie porównywalnie gorzej niż ocena pozostałego personelu – w kasach, przy bramkach.