Opinia użytkownika: Adriana_42
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Od niedawna wprowadzone są tu schowki na przyniesiony do sklepu towar, co jest świetnym rozwiązaniem. Jedyny drobiazg to brak numerka przy kluczyku do skrytki, który ze sobą zabieramy (ja musiałam nr sobie zapisać). Dzisiaj trafiłam na ogromną wyprzedaż towaru "na wagę". Jest to dobry pomysł, półki były dobrze opisane w ceny i numer grupy, do której towar należał (potrzebna była do ważenia towaru). Zauważyłam, że początkowo klienci nie wiedzieli jak sobie z ważeniem poradzić. Jedynym "brakiem" dla mnie był problem z zapakowaniem sobie tego towaru - w dużej mierze jest to szkło i porcelana, a nie ma papieru, nawet kartoników w formie przekładek między talerzami. Chciałam kupić też wyprzedażowe foremki do ciast świątecznych ale zorientować się tam w cenach było trudno (kilka rodzajów foremek, nie wiadomo ile która kosztuje). Były przy nich jakieś ceny, częściowo pozrywane ale... Podobnie w pojemnikach na spożywcze towary przecenione. Wiele towarów nie ma aktualnej ceny. W dziale mięsnym zauważyłam wyroby, których data przydatności do spożycia kończy się jutro. Była tam kiełbasa krakowska sucha, kabanosy wiejskie, polędwica łososiowa. Są to dość długo przydatne do spożycia towary, warto byłoby zdecydowanie wcześniej pomyśleć o ich przecenie. Czyżby jutro była na to pora ? Zdażają się też "wpadki" cenowe typu : na górze nad regałem reklama głosi, że cena wynosi 5,46 a na dole przy towarze cena 5,49 (olej). Ostatnio, kiedy tu kupowałam zainteresowałam się też sztuczną biżuterią, która wsypana była to jednego pojemnika i wyceniona za szt. na ok. 2 zł. Panował tam chaos, większość rzeczy była zniszczona, rozpakowana i pomieszana, że trudno było cokolwiek obejrzeć i wybrać. Przed Świętami chciałam tu kupić ziemniaki pakowane 5 kg. Ziemniaków było kilka rodzajów, różnie pakowanych i luzem, cen kilka i za żadne skarby oboje z mężem nie mogliśmy rozszyfrować jaka cena do których należy (były 2 identyczne nazwy ziemniaków pakowanych, każde w innej cenie). W końcu poszukaliśmy czytnika cen i tam okazało się, że wybrane przez nas miały jeszcze inną cenę. Byłam mimo wszystko zadowolona z zakupów tutaj - kupiłam sporo talerzy i salaterek, w atrakcyjnych cenach. I co ważne - wreszcie znalazłam łuskany słonecznik nie wyprodukowany w Chinach (we wszystkich innych sklepach był tylko chiński). Jeśli chodzi o obsługę, to jak zawsze panie przy kasie były bardzo grzeczne i miłe, sprzedawcy wewnątrz sali również. Mam jeszcze jedną uwagę - denerwują mnie koszmarnie jeżdżące małe wózki zakupowe, do których wkłada się koszyk (są super pomysłem ale jakość ich jazdy to dramat - albo ja na taki trafiłam). Szkoda też, że tych wózków nie można, tak jak dużych, wyprowadzać poza kasy (rzeczy miałam w schowku i nie miałam w co zapakować towaru).