Opinia użytkownika: Jakub_176
Dotycząca firmy: Philips
Treść opinii: Pod koniec listopada br. w jednym z rzeszowskich sklepów nabyłem Philips AVENT Mikrofalowy Sterylizator Parowy Express II SCF271 i to był początek mojego problemu. Wybrałem ten produkt ze względu na bardzo dobre rekompendację. Szczęśliwy z zakupu przystąpiłem do jego przetestowania. Krok po kroku zgodnie z instrukcją włączyłem sterylizator. Ku mojemu zdziwieniu po planowym czasie zamiast wyparzonych butelek dostałem dół urządzenia, nadtopione przykrywki butelek i stopioną górę. Jeszcze tego samego dnia zgłosiłem problem do sklepu, a ten obiecał wysłać go do rzeszowskiego serwisu. Pomimo 2 wizyt w sklepie i próby dowiedzenia się co z naszym sprzętem, nic nie było wiadomo. Minęły dwa tygodnie a serwis milczał. Po trzech tygodniach dowiedziałem się, w sklepie że serwis stwierdził uszkodzenie mechaniczne produktu, ale sprzętu nie zwrócił. Serwisant stwierdził, że jak dostanie część to wymieni! mi to w ramach gwarancji a jak nie to będę musiał zapłacić. O losie sprzętu miałem się dowiedzieć przed świętami. W dniu dzisiejszym udaliśmy się z żoną do sklepu w celu ustalenia losów naszego sprzętu. W końcu minął miesiąc od reklamacji. Sprzęt był co prawda w sklepie, ale bez dokumentacji technicznej, paragonu i dokumentu stwierdzającego wadę produktu. W sklepie otrzymałem numer do serwisu. Niezwłocznie zadzwoniłem do niego w celu ustalenia losów dokumentów. Pani miała ogromny problem ze znalezieniem w rejestrze sprzętu chociaż 3 razy wyraźnie podałem nazwę sklepu i potrzebne dane. Po kilku minutach Pani ustaliła, że sprzęt został oddany do sklepu razem z dokumentacją . Pani mocno upierała się, że dokumentacja jest w sklepie chociaż w pudełku był tylko zwrócony sprzęt. Stwierdziła również, że nie naprawiono sprzętu ze względu na fakt iż była to "naprawa kliencka" i nie było gwarancji oraz paragonu. W sklepie otrzymałem zapewnienie, że dokumenty takie zostały przekazane do serwisu. W trakcie ponownej rozmowy przez telefon z serwisem Pani stwierdziła, że nawet jak dostarczę gwarancji i paragon to i tak nie będę miał naprawione go sprzętu bo nie ma części w serwsie, a po drugie jest to moja wina i serwis nie musi mi nic naprawiać. Pani hardo zapewniała, że to wina sklepu że czekam tak długo. Stwierdziła, że ona pamięta że sprzęt już bardzo długo czeka na odbiór z serwisu. Na co odrzekłem, że przysługuje mnie prawo do uzyskania ekspertyzy alternatywnego serwisu firmy Avent i że mnie nie interesuje co jej się wydaje, tylko potrzebuję dokładną datę. Po kilku minutach ciszy Pani stwierdziła iż sprzęt można było odebrać 18 grudnia (czyli długo po 14 dniach ustawowych, skoro sprzęt przyjęto 30 listopada). Poprosiłem jeszcze o wystawienie pisma, że sprzęt jest uszkodzony z mojej winy. Po chwili Pani powiedziała, że pismo dostane jak sam sobie po nie przyjadę bo ona nie ma obowiązku mi go wystawiać ani wysył! ać do sklepu czy domu. I to nie ważne, że minęło 14 dni. W tym samym czasie pracownice sklepu ustalały w jakich okolicznościach sprzęt trafił z serwisu. Osoba, która odbierała sprzęt zadzwoniła do serwisu i okazało, się że dokumenty są jednak u nich. Uzyskała także inne informacje na temat przebiegu naprawy niż ja. Na drugi dzień po tym wydarzeniu udałem się do sklepu i otrzymałem wreszcie dokumentację sprzętu. Najlepsze jest jednak to, że na piśmie z serwisu widnieje data 27 grudnia 2010, a nie 18 grudnia jak twierdziła Pani z serwisu. Przyznam szczerze, że pierwszym raz spotykam się z taką praktyką