Opinia użytkownika: Sunny
Dotycząca firmy: mFinanse
Treść opinii: mBank odwiedziłam z zupełnie prozaicznego powodu - konieczności zmiany nazwiska po wyjściu za mąż w systemie i wyrobienia nowej karty debetowej. W oddziale z 5 stanowisk obsadzone były tylko 2 i oba zajęte. Cierpliwie poczekałam na zwolnienie się jednego z nich, ale zostałam odesłana do drugiego, bez podania przyczyny. Musiałam zatem czekać w kolejce pomimo, iż pan, który mi polecił czekać był wolny i zajmował się wyraźnie prywatnymi sprawami - rozmawiał przez prywatny telefon, wychodził na zaplecze. Doczekawszy się w końcu na obsługę, udało mi się załatwić sprawę zmiany nazwiska dosyć sprawnie, natomiast okazało się, że pani z oddziału nie może mi zamówić nowej karty debetowej, gdyż "takie są procedury" i muszę w tym celu zadzwonić na mLinię. Wydaje mi się to bezsensowne, skoro już jestem w oddziale to powinnam móc to załatwić bez konieczności kontaktowania się z call center. Pani nie mogła mi także zamówić karty kredytowej ponieważ tym zajmował się kolega, zostałam zatem po raz kolejny odesłana do innego stanowiska. Rozumiem, że zdaniem mBanku specjalizacja osób, pracujących w oddziale ma sens, ponieważ każdy jest niejako specjalistą w swoim zakresie, ale z punktu widzenia klienta jest to uciążliwe - pomimo wolnych stanowisk jest zmuszony czekać na swoją kolejkę (ja straciłam prawie pół godziny), a gdy już uda mu się załatwić jedną sprawę odsyłany jest do kolejnej kolejki, żeby załatwić co innego i często znowu czekać na swoją kolej. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała wizytować oddziału mBanku, gdyż wyszłam z niego poirytowana, z poczuciem straconego czasu i ze świadomością, że na dodatek będę musiała jeszcze wydawać pieniądze i tracić czas na telefon do mLinii.