Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: GLS
Treść opinii: No i tak zostałam niejako zmuszona do wyprawy na drugi koniec miasta by móc odebrać paczkę. Trafienie do jedynego w Warszawie Punktu odbioru mieszczącego się przy ulicy Ciupagi nie jest łatwe. Nawet jeżeli dotarcie pod adres nie nastręcza większych problemów to odnalezienie na ogromnym placu samej firmy nie jest już takie proste. Na murze go okalającym jest mała tabliczka przy bramie ale już na terenie nie ma jakichkolwiek oznaczeń jak trafić, a proszę mi wierzyć –nie jest to ani proste ani przyjemne. W budyneczku gdzie urzęduje „stróż” tego całego przybytku nikogo nie ma. W oddali majaczą mi się białe naczepy z niebieskim logo GLS co wskazuje mi kierunek w jakim mam iść dalej. Potwierdza to Pan który właśnie wraca. Gdy już jestem przy wspomnianych naczepach i wedle wskazówek stróża skręcam w prawo mam przed sobą długi parterowy budynek. Zaglądam przez otwarte na oścież drzwi, ale tam żywej duszy. Jest to typowa sortownia. Przy taśmie stoją nieliczne paczki ale pracownika żadnego nie ma. Idę więc wzdłuż budynku i na jego końcu skręcam za winkiel i natrafiam w końcu na drzwi do pomieszczenia obsługi. Jest to przestronne choć nie za duże pomieszczenie w formie kwadratu. Po lewej dwa okienka za nimi w kącie kasa. Po prawej stół i wejście do magazynu gdzie są składowane paczki.. Za okienkami doskonale widoczny nieład wokół biurek. Zostaję zauważona i przywitana. Pan prosi o chwilę oczekiwania dość przechodzi do wspomnianego składziku i rzeczywiście dość szybko odnajduje moją paczkę. Karton jest uszkodzony. Zostaję poproszona do okienka kasowego w celu uiszczenia opłaty a na wyrażone moje wątpliwości co do stanu zawartości paczki która sądząc po uszkodzeniu opakowania może być także uszkodzona kasjera mówi iż dopiero gdy zapłacę mogę otworzyć paczkę i ewentualnie składać reklamację gdyby i zawartość była zniszczona. Pani powołuje się tu na prawo pocztowe które tak stanowi. No cóż. Wpłacam należną kwotę z pokwitowaniem wracam do Pana który prosi mnie o podpisanie odbioru na małym skanującym urządzeniu. Teraz już mogę zajrzeć do pudełka. Na szczęście moje produkty należą do kategorii nie tłukącej i jak wszystko wskazuje dość odpornej. Po perturbacjach z dostawą, dodzwonieniem się na infolinię plus lokalizacja na obrzeżach miasta i trudne odnalezienie miejsca gdzie paczkę możemy odebrać czyni w moich oczach firmę GLS jako tę którą raczej będę starała się unikać. Jedyny plus to sprawna, miła, i fachowa obsługa punktu wydawania paczek.