Opinia użytkownika: Zofia_61
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Po dokonaniu drobnych zakupów, podeszłam do kasy nr 2 aby zapłacić. Kasjerka zapytała, czy mam drobne, bowiem rachunek wynosił zaledwie 12,83 zł. Okazało się, że nie mam tyle drobnych, więc podałam pani 5 zł i banknot 20 zł. Kasjerka policzyła szybko i wydała mi resztę 2,17 zł. Poprosiłam o "jeszcze 10 zł". Kasjerka żachnęła się, twierdząc, że podałam jej banknot 10 zł. Każda z nas obstawała przy swoim, więc poprosiłam o sprawdzenie kasy. Kobieta zadzwoniła po kierowniczkę zmiany, ta zabrała kasę i udałyśmy się do biura na zapleczu. Po przeliczeniu pieniędzy okazało się, że w kasie jest o 10 zł za dużo.Także nagranie z monitoringu, choć bardzo niewyraźne, pokazywało inne miejsce wkładania banknotu, niż przegródka z dziesięciozłotówkami. Otrzymałam zwrot pieniędzy i słowo"przepraszam" od kasjerki. Nie bardzo wierzę, że mogła tak pomylić banknoty 10-cio i 20-to złotowy. Mają nie tylko inny nominał, ale i zupełnie inny kolor. Na szczęście była ta możliwość sprawdzenia (policzenia) kasy, co jest bardzo ważne w sytuacji, gdy podejrzewamy, że ktoś chce nas oszukać. Bardzo cenię także to, że kierowniczka zmiany policzyła kasę uczciwie i dołożyła staranności, by sprawę wyjaśnić rzetelnie. Niestety, bardzo złe wrażenie zrobiło na mnie samo ciasne biuro, służące jednocześnie za punkt monitorowania sklepu. Nie podobał mi się też sposób traktowania klienta w samym biurze. Stałam tam z zakupami, zmęczona. Nie zaproponowano mi nawet, abym usiadła na czas liczenia kasy. Brakowało dla mnie krzesła podczas, gdy wszyscy pozostali uczestnicy zajścia siedzieli.