Opinia użytkownika: Ilona_38
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Może nie ładnie, ale prawie przed zamknięciem jeszcze w niedziele weszłam do tesco. Po prostu miałam smaka na coś słodkiego więc naprawdę z trzema rzeczami szłam do kasy. O tej godzinie w sklepie nie było dużo ludzi i kolejka przy kasie też niewielka. Ale akurat trafilo się przede mną małżeństwo z pełnym wielkim wóżkiem zakupów. Pech. Chwila i stał za mną pewien pan, równiez z jedną rzeczą (piwko) . Kolejka troche jakby stała w miejscu, natomiast klient za mną był, co można było poczuć, a później i usłyszeć lekko wcięty. Miłym tonem zwrócił się do mnie, że pani w ciąży to powinno sie puścić a nie tak stoję i stoję. Faktycznie na dniach będę rodziła, więc nawet w kurtce poznac ogromny brzuch. Odpowiedziałam mu, że to nie te czasy. Na co 3 klientów przede mną chyba ubożyło się a już najbardziej małżeństwo z pełnym wózkiem zaczęli tworzyc dziwne miny i burczeć coś pod nosem. Natomiast podchmielony pan zaczął wyrażać swe uwagi coraz głośniej by mogli go usłyszeć wszyscy w kolejce, jeśli nie w sklepie. W końcu zaczął mówić do pani kasjerki, która w ogóle nie reagowała i ignorując temat kasowała po kolei, w końcu także i mnie. Ekspedientka tak wykrzywiła twarz, jakby brzydko pisząc siedziała w toalecie, kręciła tylko oczami itd nie odzywając się, a pan się najwyraźniej nakręcił. Zostałam skasowana, zapłaciłam, panu powiedziałam dobranoc, do pani obsługującej nic i wyszłam. Rozbawiona wychodząc jeszcze słyszałam za sobą jak pan odważny po piwku głośno wychowywał kasjerke i myślę sobie, że szkoda że tylko po alkoholu człowiek zwraca uwagę na drugiego człowieka. Reakcja kasjerki wydaje mi się beznadziejna. Zresztą co się kobiecie dziwić pozostali ludzie także szkoda, że trzeba z nimi obcować.