Opinia użytkownika: Katarzyna_447
Dotycząca firmy: Karczma Góralska
Treść opinii: Niepozorna z zewnątrz karczma, a w środku cudo. Karczma cała drewniana. Dwa pietra na których można usiąść i zjeść. Na dole był spory tłok, ale była to niedziela, a do tego pora obiadowa. Za to u góry zupełnie brak ludzi. Na górę prowadziły kręte schody chyba dość niepozorne, bo niewielu skorzystało by się wdrapać do góry, a szkoda, bo warto. Na dole grała kapela góralska. Wzięliśmy kartę i weszliśmy do góry. Wystrój górnej sali cały w antykach. Zamiast typowych stołów, można było zasiąść w saniach, albo w bryczce. Stoły zrobione z przerobionych stolików do maszyny Singera. Co prawda w niektórych miejscach sali było dość ciemno, ale można było sobie zapalić świeczkę. Postanowiliśmy złożyć zamówienie przy barze na dole, by nie tracić czasu, a poza tym nie wiedzieliśmy ile potrwa zanim obsługa lokalu nas u góry znajdzie. Zamówiliśmy pstrąga w migdałach, pierogi z mięsem i piwo grzane. Na zamówienie nie trzeba było długo czekać. Kelnerka przyniosła nam je do stolika. Ubrana była w strój regionalny. Ryba była sporych rozmiarów, bardzo soczysta, pierogi domowej roboty. Po około 20 minutach pojawiła się kelnerka z prośbą, czy moglibyśmy uregulować rachunek, gdyż ona schodzi ze zmiany. Akurat kończyliśmy posiłek. Nie chcieliśmy robić kłopotu, więc uregulowaliśmy rachunek. Płatność nastąpiła kartą, ale trzeba było zejść do baru. Kelnerka zaoferowała się, że przyniesie terminal, ale postanowiliśmy nie tracić jej czasu. Bardzo miła atmosfera. Lokal z duszą.