Opinia użytkownika: Agata_308
Dotycząca firmy: PKP Intercity
Treść opinii: Nie sądziłam, że przejazd pociągiem do bliskiej Poznaniowi Mosiny będzie takim wyzwaniem. Na dworzec zachodni trafiłam 15 minut przed planowanym odjazdem. Już sam widok dworca po wejściu do środka był nie lada zaskoczeniem- cały hol wypełniony po brzegi ludźmi ślepo wpatrującymi się w tablicę odjazdów. Koleżanka, która przybyła tam przede mną szybko uświadomiła mi co się dzieje- są niebotyczne opóźnienia. Poprzedni pociąg, który miał odjechać o 15.45 jeszcze się nie zjawił a z tym, który odjechać miał o 16.15 nie wiadomo było co będzie. Wszyscy w napięciu oczekiwali jakiejkolwiek informacji na tablicy, a gdy w końcu się pojawiła- tłum ruszył w stronę peronu. Po chwili podjechał pociąg- jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam pojedynczy skład i ludzi pędzących w stronę drzwi, którzy nie wiadomo jakim cudem mieli się wszyscy pomieścić. Przepychanie i wciskanie się do pociągu było jakimś absurdem- ludzie torowali sobie drogę łokciami, walizkami, byle tylko wejść do środka. Szczęśliwcy szybko zajęli miejsca siedzące- reszta stojące w totalnym ścisku, zwłaszcza między przedziałami. Słychać było opinie, i głosy oburzenia, że tak jest zawsze zimą, że niby blisko- dostanie się do Mosiny powinno zająć teoretycznie 21 minut, a często trzeba czekać po kilka godzin. W międzyczasie na sąsiadującym peronie stanął drugi pociąg- ten, który miał odjechać wcześniej. Ci, którzy się nie zmieścili, przedostali się i zajęli miejsca w prawie pustym pociągu, który odjechał wcześniej. Ten, którym ja jechałam odjechał o 16.30. Kto by pomyślał, że przejazd koleją może dostarczyć tylu 'przygód'. Wystarczy kilkudniowy śnieg a PKP od razu zamarza..