Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Nasze Apteki
Treść opinii: W poniedziałek byłam u lekarza i otrzymałam od niego pokaźną receptę. Niestety w aptece w Małaszewiczach chwilowo nie było potrzebnych mi leków, dlatego postanowiłam zrealizować receptę w Białej Podlaskiej. Kiedy przyszłam do apteki czynne były dwa punkty kasowe. Przy żadnym z nich nie znajdował się klient. Podeszłam do stanowiska po lewej stronie. Stała tam farmaceutka z krótkimi, farbowanymi na bordo włosami. Kobieta miała około 50 lat. Kiedy podałam receptę, farmaceutka nie kryła że ma problem z rozszyfrowaniem nazw niektórych leków. Była to ewidentnie wina lekarza. Gdybym nie wiedziała, że są tam moje dane z pewnością bym ich nie odczytała. Farmaceutka udała się na konsultację z drugą pracownicą, która również nie mogła rozszyfrować recepty. Jednak po chwili współnymi siłami doszły do wniosku, że lek ten przeznaczony jest na katar. To było dziwne bo ja nie miałam kataru i nie wspominałam o nim lekarzowi. W związku z tym zrezygnowałam z zakupu tej pozycji na recepcie. Farmaceutka poprosiła mnie, abym podała jej swoje dane bo z pewnością nie rozszyfruje ich z recepty. Dodam, że aptekarki w Małaszewiczach nigdy nie mają problemów z rozszyfrowaniem doktora Z.