Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Serwis Haller
Treść opinii: Po półtorarocznym użytkowaniu mój nowy Chevrolet zaczął wykazywać niepokojące objawy. Najpierw sporadycznie, później coraz częściej, aż wreszcie nieprzerwanie świeciła się kontrolka układu ABS. Gdy dodatkowo zaczął się również świecić sygnalizator awarii bez zwłoki udałem się do serwisu, w którym kupiłem samochód. Bardzo miły pracownik serwisu po wysłuchaniu mojej relacji stwierdził, że nie powinno to zająć specjalistom więcej niż godzinę. Oddałem kluczyk i zostałem zaproszony do eleganckiego kącika recepcyjnego z dużym, plazmowym telewizorem, dobra kawą, bezprzewodowym dostępem do Internetu i wygodnymi fotelami. Wyjąłem laptopa i zająłem sie pracą. Po półtorej godziny wyszedłem na chwilę na zewnątrz i ze zdumieniem stwierdziłem, że samochód stoi na placu i nic się nie dzieje. Bardzo miły pracownik poinformował mnie, że już lada moment mechanicy zajmą się moim samochodem. Po kolejnej godzinie usłyszałem, że specjaliści szukają usterek, ale mają z tym problem. Po trzech godzinach - że jest już wstępna diagnoza. Po czterech, że już, już... Samochód oddano mi równo po pięciu godzinach. Obie kontrolki nie świeciły się, nie mniej miałem przyjechać jeszcze raz za tydzień, gdyż w magazynie zabrakło jakiejś części, którą trzeba sprowadzić. Po tygodniu brakująca część została - tym razem dość sprawnie - wymieniona. A kontrolka układu ABS... znowu się świeci od kilku dniu. Czy znowu zajmie to specjalistom z licencjonowanego pięć godzin?