Opinia użytkownika: Szakal
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Żona poprosiła mnie abym kupił jeden produkt, którego zabrakło do zrobienia ciasta. Ponieważ miałem do załatwienia sprawę na uczelni znajdowałem się w pobliżu Biedronki na ul. Oleskiej. Niechętnie tam chodzę z powodu długich kolejek i małej ilości otwartych kas. Nie inaczej było tym razem. Do kasy udałem się z jednym produktem, a stałem z 10 minut conajmniej. Mimo, że przede mną nie było osób z "rodzinnymi" zakupami. W końcu nadeszła moja kolejka. Kasjerką była starsza Pani, która chyba została zmuszona sytuacją życiową do podjęcia pracy w Biedronce. Przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Dzień dobry było rzucone od niechcenia, już nie wspomnę o braku takich podstawowych słów jak proszę, dziękuję. Pożegnania - brak. Szczerze mówiąc to tej naklejki, którą kasjerzy posiadają na kasach, już się nauczyłem na pamięć. Nie ma tam właściwie nic odkrywczego. Każdy kulturalny człowiek sam od siebie tak właśnie postępuje. Szkoda, że tym razem tego zabrakło. Kolejnym minusem jest parking zawalony całkowicie śniegiem. Dobrze, że zaopatrzyłem się w porządne buty zimowe bo ciężko byłoby się przedostać do wejścia przez hałdy śniegu.