Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Telekomunikacja Polska
Treść opinii: Próbowałam złożyć reklamację na stronie www.tp.pl. Przewidziany tam jest specjalny formularz, którym należy się posłużyć w celu złożenia reklamacji. Zalogowałam się, otworzyłam formularz, wpisałam tekst. Okazuje się, że maksymalna objętość reklamacji to ledwie 1200 znaków. Więcej niż mało, mając na uwadze historie, jakie mają miejsce z TP SA w roli głównej. Tak czy owak, nauczona doświadczeniem, zdołałam zmieścić się w określonym limicie. Niestety, po wciśnięciu opcji 'dalej' po wpisaniu tekstu, portal uprzejmie mnie poinformował, że wpisywanie tekstu trwało zbyt długo (nie więcej niż trzy minuty), w związku z czym nastąpiło wylogowanie. Gdyby nie było ograniczeń co do objętości reklamacji, wpisy mogłyby zajmować mniej czasu; niestety, w takiej sytuacji potrzeba chwili na bardziej skondensowane wyrażenie myśli. Po ponownym zalogowaniu na stronę okazało się oczywiście, że tekst wpisanej reklamacji się nie zachował, w związku z czym całą operację trzeba powtórzyć od początku. Mając to na uwadze, wpisałam ponownie tekst reklamacji (w oddzielnym pliku) i - dla uniknięcia ryzyka kolejnej porażki - przekleiłam do formularza. Tym razem zmieściłam się w czasie. Kliknęłam dalej - pojawił się kolejny formularz z okienkami do wpisania adresu, numeru kontaktowego, emaila, etc. Mimo bieżącego dokonywania przeze mnie zmian danych, zauważyłam, że wpisana domyślnie komórka to numer, którego ostatni raz używałam w 2007 roku. Poza tym, skoro warunkiem zalogowania się na www.tp.pl jest założenie tam indywidualnego konta klienta, tj. podanie wszystkich danych dotyczących lokalizacji świadczenia usługi, nazwiska, adresu, danych kontaktowych, po co wpisywać je jeszcze raz? Przecież TP już ma do nich dostęp. Niestety, po uzupełnieniu wszystkich danych i kliknięciu 'wyślij' ujrzałam komunikat, że wysyłanie nie powiodło się, w związku z czym powinnam spróbować jeszcze raz. Spróbowałam jeszcze 6, po czym skontaktowałam się z infolinią w celu poinformowania operatora o usterce. Pani z BOK stwierdziła, że formularz reklamacyjny działa bez zarzutu, ale zgodziła się przyjąć reklamację. Śmiać się czy płakać? Ani na jedno, ani na drugie nie mam już siły...