Opinia użytkownika: Marta_863
Dotycząca firmy: w Komitecie
Treść opinii: Byłam W Komitecie przy okazji koncertu bluesowego. Interesujące menu w internecie zachęciło mnie do zjedzenia przed koncertem kolacji z mężem i znajomymi. Miejsce jest olbrzymie, nie nadaje się bynajmniej na romantyczną randkę. Raczej na dansing, studniówkę albo inną zabawę. Zaskoczenie było na samym początku, kiedy kelner przyniósł nam napoje. Herbata Lipton z cytryną smakowała rybą! Tak jakby ta cytryna leżała wcześniej na jakimś jedzeniu lub przeszła jego zapachem... Oddaliśmy ją kelnerowi i przyniósł nową, już bez dodatkowych zapachów, a na rachunku figurowała tylko jedna, za co należy się plus. Zamówiliśmy Beuf Stogonow i schabowego. Jedzenie było przyzwoite, choć bez fajerwerków. Raczej w stronę przyzwoitej stołówki niż wykwintnej restauracji, ale nazwa i wystrój lokalu kojarzą się silnie z tym pierwszym miejscem. Jadalne, owszem, ale nic szczególnego. Przyjaciele zamówili wcześniej pierogi i bardzo nam je odradzali. Mówili, że chyba długo leżały i że nie zdarzyło im się kupić gorszych, nawet mrożonych w supermarkecie. Pięćdziesiątka wódki kosztuje W Komitecie 10 zł. Zważywszy, że nieopodal na Nowym Świecie można dostać tyle samo za 4 zł, jest to dość ryzykowne posunięcie managementu. Ceny - za wysokie jak na jakość jedzenia i poziom wystroju wnętrza. Obsługa przyzwoita, jedzenie przyniesiono w miarę szybko.