Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Bomi
Treść opinii: BOMI w Klifie przeszło w ostatnim czasie poważny lifting. Wnętrze sklepu zyskało na przestronności, całkowicie zmieniono ustawienie poszczególnych działów. Ogólnie rzecz biorąc, pełna odmiana. Jednocześnie jednak niektóre segmenty stały się bardziej... marketowe. To, co - zasadniczo - odróżnia delikatesy od marketu, poza asortymentem rzecz jasna - to wrażenie swoistej 'kameralności'. Po zmianie, zwłaszcza w dziale z pieczywem, alkoholami czy nabiałem czuję się bardziej jak w Carrefoeurze niż w Bomi. Wybór dalej spory, ale sposób wyeksponowania towaru już nie ten. Zwłaszcza dział z winami stracił sporo uroku. Szkoda, bo właśnie w tym Bomi bardzo lubiłam kupować wina. Mając na uwadze pojawiające się w prasie informacje o kiepskiej sytuacji finansowej sieci, zakładam, że zmiana wizerunku podyktowana jest chęcią przebicia się do szerszej świadomości konsumentów, którzy być może omijają Bomi w przekonaniu, że to drogi sklep o mocno zawężonym targecie. Być może w kryzysie taka strategia jest słuszna.