Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Long Play
Treść opinii: Wczoraj wieczorem wybrałam się na spotkanie z przyjaciółką. Obie miałyśmy ochotę na coś słodkiego więc jako miejsce spotkania wybrałyśmy kawiarnię Long Play. Kiedy weszłyśmy do lokalu stoliki w pierwszym pomieszczeniu były wolne. Chciałyśmy jednak usiąść w wygodnych fotelach Głośno pomyślałyśmy, że odbywa się tam impreza zamknięta. Jednak kelner poinformował nas, że śmiało możemy wejść. Okazało się, że jest tam sala dla palących i zamknięte drzwi miały chronić osoby niepalące przed przepływem dymu. Sala dla palaczy była przepełniona. Znalazłyśmy jeden wolny stolik, więc usiadłyśmy przy nim. Rozebrałyśmy się i czekałyśmy na kelnera. Czekałyśmy i czekałyśmy....Kelner pojawiał się na sali, aby zabrać naczynia z pozostałych stolików, ale ignorował naszą obecność. W końcu sama zaczepiłam kelnera i poprosiłam, aby przyniósł menu. Kiedy wybrałyśmy zamówienie nie mogłyśmy doczekać się kelnera który je od nas weźmie. W końcu zniecierpliwione same poszłyśmy do baru. Kiedy podeszłyśmy do baru, akurat nasz kelner rozmawiał z klientem przy barze, który wydawał się być jego znajomym. Zamówiłyśmy czekoladę na gorąco i koktajl marcepanowy i wróciłyśmy do stolika. Po chwili podszedł do nas kelner i powiedział, że w tej chwili nie mają marcepanu. Koleżanka zmieniła zamówienie. Na realizację zamówienia czekałyśmy około 4 minut.Oczywiście nasze napoje były bardzo dobre. Ich ceny nie były zbyt wygórowane, za czekoladę zapłaciłam 7 zł. Chciałyśmy już opuścić lokal, ale ponownie nie mogłyśmy doczekać się kelnera. Postanowiłyśmy zapłacić przy barze. Kiedy podeszłyśmy do baru, nikogo tam nie było. Zażartowałyśmy, że mogłybyśmy sobie wyjść niezauważone. W końcu głośno powiedziałyśmy, że chcemy zapłacić. Wówczas z zaplecza wyłonił się nasz kelner. Miał problem z odnalezieniem czekolady w komputerze i prosił o pomoc innego pracownika. Miałam wrażenie, że młody kelner jest w pracy pierwszy dzień i nie potrafi się zachować.