Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Hacjenda
Treść opinii: Wczoraj wieczorem mój chłopak zaprosił mnie na romantyczną obiado- kolację do Hacjendy. Kiedy weszliśmy do lokalu oprócz nas było tylko dwóch innych klientów. Wybraliśmy stolik z czerwonym ala skórzanym krzesłami. Przyznam, że krzesła były niezwykle miękkie a zarazem wygodne. Po chwili podeszła do nas kelnerka. Była to młoda, szczupła kobieta z długimi, czarnymi włosami. Powitała się z nami, i oprócz menu przyniosła nam zapaloną świeczkę, którą włożyła do lampionu. Był to bardzo miły gest, który wprowadził romantyczną atmosferę. Długo przyglądaliśmy się menu. Był tam spory wybór dań z kuchni polskiej z elementami kuchni hiszpańskiej i meksykańskiej. Po chwili podeszła do nas kelnerka i zapytała czy już dokonaliśmy wyboru. Byliśmy jeszcze niezdecydowani dlatego poprosiliśmy jedynie o piwa z sokiem imbirowym. Kiedy kelnerka przyniosła nam piwo złożyliśmy zamówienie. Ja zamówiłam sałatkę z tuńczykiem, natomiast Michał Tilapie serwowaną na aromatycznych pomidorach. Widząc jak bogate jest menu zapytaliśmy czy wszystkie dania z karty są dostępne. Kelnerka powiedziała twierdząco i poinformowała nas, że wszystko przygotowywane jest na świeżo. Na zamówienie czekaliśmy około 10-15 minut. Nasze dania zostały przyniesione równocześnie. Bardzo nie lubię gdy jedzenie przynoszone jest "na raty". Wówczas jedna osoba nie chce jeść, aby poczekać na swojego towarzysza a tymczasem jedzenie jej stygnie. Lub gdy zaczyna jeść, drugiej osobie cieknie ślinką. Na szczęście w Hacjendzie to nie miała miejsca, więc jest to dodatkowy plus. Jedzenie było wyśmienite i bardzo nam smakowało. Kiedy skończyliśmy kelnerka przyszła zabrać naczynia i zapytała czy życzymy sobie coś jeszcze. Podziękowaliśmy i postanowiliśmy jedynie dopić nasze piwa. Po kilku minutach poprosiliśmy o rachunek. Wynosił on 36 zł, co nie jest zbyt wygórowaną ceną za obiad dla dwóch osób. Przed wyjściem postanowiłam skorzystać jeszcze z toalety. Była ona czysta i schludna. Dużym zaskoczeniem był znajdujący się wewnątrz toalety szklany stolik, na którym znajdowały się zapachowe świeczki i płatki róż.