Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: MZK Biała Podlaska
Treść opinii: Nie spodziewałabym się, że w sobotnie popołudnie może zdarzyć się kontrola biletów. Oczywiście miałam skasowany bilet, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Byli jednak tacy pasażerowie, którym zrobiło się gorąco na widok kontrolera. Kiedy kontroler wsiadł do autobusu, drzwi zamknęły się automatycznie. Jednak jeden z gapowiczów zdążył wybiec z autobusu. Reszta jego znajomych około 6 osób została w autobusie. Kontroler kazał im przejść na początek autobusu. Kiedy chciał ich wylegitymować okazało się, że dziwnym trafem nikt z nich nie ma dokumentów. Podczas rozmowy padało wiele niecenzuralnych słów. Kontroler zagroził im, że za chwilę pojadą na komisariat. Ta groźba jedynie rozśmieszyła grupę wyrostków. Po chwili chłopak, któremu udało się uciec otworzył od zewnątrz drzwi i tym samym uwolnił resztę ekipy. Uciekając jeden z chłopaków mocno kopnął w drzwi. Kiedy próbowaliśmy odjechać z przystanku okazało się, że drzwi są uszkodzone i nie mogą się zamknąć. Kierowca musiał wysiąść z autobusu. Razem z kontrolerem próbowali zaradzić problemowi. Problem został rozwiązany dopiero po upływie około 5 minut. W ten sposób autobus miał łączne opóźnienie około 10 minut. Cała ta sytuacja dowodzi bezradności kontrolerów wobec większej ilości gapowiczów. Kontroler straszył wyrostków, ale nic konkretnego nie zrobił. Kiedy uciekali nie próbował złapać nawet jednej osoby. Może kontrolerzy powinni jeździć w podwójnych składach i w ten sposób będą budzić większy respekt. System kontroli biletów jest dosyć kulawy i efektywny jest tylko w przypadku gdy gapowiczem jest pojedyncza osoba, która bez biletu jedzie pierwszy raz lub zapomniała go skasować. Przez tego typu sytuacje nie powinni cierpieć pasażerowie. Całe zajście wpłynęło na dosyć spore opóźnienie autobusu.