Opinia użytkownika: Rysio
Dotycząca firmy: Piekarnia Tyrolska
Treść opinii: Poszedłem do Piekarni Tyrolskiej kupić pieczywo na śniadanie. Kolejka była kilkuosobowa, jak to w sobotę rano. Czekałem około 5-7 minut. Gdy przyszła na mnie kolej, złożyłem zamówienie. Sprzedawczyni zaczęła wkładać bułki i chleb do foliowej reklamówki. Bułek nie brała gołą ręką, tylko w foliowej rękawiczce. Bardzo dobra praktyka, gdyż nie było kontaktu z pieczywem ręki, którą przyjmuje pieniądze. Gdy wszystko spakowała, podała mi kwotę do zapłacenia. Zapłaciłem i czekałem jeszcze na resztę i paragon. Resztę oczywiście otrzymałem, jednak paragonu fiskalnego nie. Zauważyłem wtedy, że moje zakupy w ogólne nie zostały nabite na kasę fiskalną. Dodam jeszcze, że nie był to pierwszy raz. Był to kolejny sklep z tej samej sieci, w którym nie otrzymałem paragonu. Tym razem jednak grzecznie upomniałem się o paragon. Pani zrobiła trochę zdziwioną minę i jakby nigdy nic, nabiła wszystko na kasę i wydała mi paragon. W końcu zatem paragon otrzymałem, ale dopiero po upomnieniu się. Tak chyba być nie powinno?