Opinia użytkownika: Toms
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Gdy zbliżałem się do sklepu zacząłem oceniać wygląd zewnętrzny podejścia, miejsca gdzie znajdują się wózki, oraz otoczenia sklepu. Gdzieniegdzie znajdowały się pojedyncze papierki i paragony zmoczone przez deszcz. Wziąłem duży wózek, którego rączka była czysta. W gablotach reklamowych znajdowały się plakaty, z obowiązującymi promocjami, oraz z ofertami na przyszły tydzień. Gabloty były czyste a plakaty czytelne i starannie rozwieszone. Drzwi sklepowe były czyste. W strefie wejścia również znajdowały się pojedyncze papierki. W strefie wejścia były metalowe stojaki z ulotkami reklamowymi "inspiracje tygodniowe", które obowiązują od przyszłego tygodnia. Podłoga na sali sprzedaży była czysta, ale zauważyłem, że palety nie są ustawione w linii. Chciałem wybrać herbatę na zimno ale większość kartonów leżących na wierzchu była pognieciona, jeden był nawet przebity i leciała z niego zawartość. Podczas mijania stoiska z pieczywem zauważyłem, że woreczki foliowe są dostępne. Następnie udałem się do stoiska z warzywami i owocami gdzie były braki w niektórych produktach(jabłka, pomidory). Poza tym asortyment był ładnie poukładany. Waga do owoców była pomazana, a woreczki foliowe dostępne. Kosze z produktami nieżywnościowymi były częściowo puste ale asortyment, który w nich był, był ułożony starannie i posiadał ceny. Stojąc przy dziale z owocami i warzywami z magazynu wychodziła pracownica w zielonej koszulce. Zapytałem ją gdzie znajdę drożdże po czym Pani bez słowa poszła i podała mi drożdże do ręki. Podając mi drożdże użyła słowa proszę. Po włożeniu jeszcze kilku produktów udałem się do kasy gdzie w kolejce ustawiłem się jako drugi. Zauważyłem, że przyszła kolejna kasjerka więc poszedłem do drugiej kasy ale tam też byłem drugi. W kolejce czekałem około 2 minut. Zauważyłem, że kasjerki mają dwa rodzaje reklamówek przewieszone przez drzwiczki do boksu kasowego. Obsługa była szybka, kasjerka poprosiła mnie o grosika, ale nie miałem więc dałem jej 2 grosze po czym wydała mi resztę. Podczas kasowania każda kasjerka proponowała zakup tygodnika Kropka, ale większość klientów( w tym ja) odmawiało na co kasjerki nie reagowały. Automatyczne drzwi wyjściowe nie działały więc musiałem wyjść drzwiami ręcznymi. Odstawiłem wózek, zerknąłem jeszcze raz na plakaty aby poznać przyszłotygodniowe oferty po czym opuściłem otoczenie sklepu.