Opinia użytkownika: Agnieszka_128
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Raz w tygodniu wybieram sie do tego supermarketu. Zawsze odwiedzam go w godzinach późniejszych, a tym razem jakos tak wybralam sie o 17.20 . WzięŁam wózek - wózki byŁy poukŁadane, byLo czysto, jedyne jedyne co to , plakat w gablotce informacyjnej byŁ jakoś krzywo powieszony. WeszŁam do sklepu - wszędzie peŁno ludzi, każdy z każdym obijaŁ się wózkami. Na pólkach ogólnie czysto, tylko tam gdzie cukier stoi bylo dosc sporo rozsypanego cukru. poszedlam go gablotki z wedlinami, serami az doszlam do warzyw i owocow. Chcialam kupic cytryny wiec szukalam woreczkow, lezaly gdzies w jakims kartonie - a nie tam gdzie byc powinny. Spakowalam 4 cytryny i jak juz chcialam wychodzic pojawila sie pani ktora zaczela ukladac wszystko na tym dziale. Po zakonczonych poszukiwaniach wybralam sie do kasy , a tam PELNO ludzi !! Ogromna kolejka od kas - okolo 6, 7 osob do jednej, stalismy nawet miedzy regalami ... otwarte byly 3 kasy, ale podeszla Pani i na caly sklep zaczela krzyczec, ze ona nie ma wiecej ludzi , a ta pani z kasy musi zejsc. Zabrala jedna kasjerke i zostaly tylko dwie .... Stalam w kolejce jeszcze jakies 5,7 min i pani kasjerka (którą wcześniej "zabrano") wróciŁa. Ludzie rzuclili się do kasy, a ja zostaŁam w kolejce, w ktorej już staŁam. Inni rzucili się do tamtej kasy jakby jakieś świerze buŁeczki sprzedawali. Pani kasjerka (w średnimk wieku, ciemne krótkie wŁosy) powiedziaŁa "dzień dobry" po czym zaczęŁa kasować wszystkie produkty. ZdziwiŁam się - wszystkich pytaŁa o reklamówkę a mnie nie zapytaŁa ... WrzuciŁam wszystko do wózka i postawnowiŁam powkŁadać to do reklamówek - ażeby zająć miejsce do wypakowywania musiaŁam odepchać inne wózki .... staŁy 3 wózki - PUSTE pod oknami. klienci ich nie zabrali, a pracownicy nie sprzątnęli.