Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: TAKKO Fashion

Treść opinii: Odwiedziłam dzisiaj sklep Takko Fashion. Niedawno w sklepie Takko w innym mieście zobaczyłam na wystawie czerwony sweterek na manekinie z jednym odkrytym ramieniem. Dzisiaj chciałam zobaczyć, czy jest do kupienia w Legnicy, a jeśli tak, to przymierzyć i ewentualnie zakupić. Po wejściu zobaczyłam przy ladzie 3 pracownice. Dwie z nich pogrążone były w rozmowie ze sobą, trzecia (najbliżej drzwi wejściowych) patrzyła na mnie i była uśmiechnięta, ale nie uśmiechała się wcale do mnie, tylko do osoby, z którą rozmawiała przez telefon. Po szybkim obejściu całego sklepu i nie zauważeniu na wieszakach poszukiwanego sweterka postanowiłam nie szukać dłużej, tylko podejść do pań i po prostu zapytać, czy jest on tu do nabycia, czy nie. Zauważyłam, że panie stoją teraz w kółeczku w trójkę, rozmawiają i zaśmiewają się z czegoś (gdyby nie to, że stały obok lady, pomyślałabym, że są to rozchichotane klientki, a nie ekspedientki). Oczywiście nie mam nic przeciwko śmiechom i rozmowom w pracy - jeśli klient nic nie potrzebuje, to czemu nie... Poza tym jak pracownice dobrze czują się w pracy, automatycznie są też milsze dla klienta, więc naprawdę mi to nie przeszkadza. Przeszkadzało mi natomiast to, że czułam się jak intruz podchodząc do tej rozchichotanej i pogrążonej w rozmowie grupki. Stanęłam przed paniami, ale one nie zapytały mnie od razu, w czym pomóc, tylko jedna z nich dokończyła do końca swoją opowieść (ja stałam i poczekałam na finał), panie roześmiały się, po czym zwróciły się w moją stronę spojrzały na mnie. Jedna z nich (ta, która była najbliżej wejścia, gdy wchodziłam) jeszcze ze świeżym uśmiechem na ustach po usłyszanej historyjce zapytała mnie "tak?", więc wyjaśniłam, jakiego sweterka szukam. Pracownica początkowo powiedziała, że nie mają nic czerwonego, więc dopytałam, czy w ogóle jest ten fason, o który pytam (odkryte ramię) ale może w innym kolorze. Pracownica znała asortyment - od razu pokazała z daleka dobrze widoczne sweterki w tym właśnie fasonie, tylko że w kolorze granatowym i czarnym. Podeszłam do nich bliżej, aby je obejrzeć. Kolory nie odpowiadały mi, więc wyszłam ze sklepu. Kiedy wychodziłam, pracownice były pogrążone w dalszej rozmowie.