Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Złota Kaczka
Treść opinii: Czekając na umówione spotkanie odwiedziłam poznańską restaurację, z jakże bogatą tradycją , bo istniejącą w Poznaniu pewnie już z 25 , albo i więcej lat. Odwiedziłam, bo miałam przemożną chęć na talerz czerniny :),a knajpka ta słynie właśnie m.in. z tego "elementu" swojego menu. Cóż....odczucia mam mieszane. Niewielka, ale to już rzecz wtórna, restauracyjka , gdzie czas chyba się ....niestety :( zatrzymał w "poprzedniej epoce ustrojowej". Kiepsko to wygląda...na pewno mnie nie zachęciło do kolejnej wizyty. Biorąc pod uwagę wystrój i estetyczność dzisiejszych restauracji ta ...zostaje daleko w tyle. Ulubiona zupa - zamówiona, ale i tu hmmmmm...rozczarowanie. Biorąc pod uwagę, że to danie "pokazowe" lokalu - oczekiwałam dużo lepszego smaku i ...wyglądu. Mało apetyczna , kiepsko podana,po prostu nic szczególnego. Pani kelnerka będąca jednocześnie powiedziałabym ...bufetową, kasjerką miła i sympatyczna,ale nawet ów fakt, że personel (jednoosobowy takie moje odczucie , też chyba nie tak powinno to wyglądać) grzeczny - nie zmieniło to mojego całościowego odczucia. Nie był to na pewno szczyt kunsztu kulinarnego jeśli chodzi o potrawę, nie jest to zapewne lokal kategorii "S" ,a cena za owy talerz zupy, średniej jakości - zbyt wygórowana - cena i jakość nie korespondują ze sobą. Ogóle wrażenie - kiepskie, a szkoda , bo i punkt dobry, i tradycja duża, a to przecież powinno zobowiązywać. Co zasługuje na pochwałę?? Otóż po posileniu się, miałam jeszcze sporo czasu oczekując na zaplanowane spotkanie, więc z chęcią zerknęłam do prasy codziennej , która to jest dostępna dla klientów lokalu. Poza tym faktem - "słabizna", liczyłam na dużo więcej w tej dobrze zakorzenionej w panoramie miasta knajpce.